Zdjęcie wysłał nam jeden z oburzonych Internautów.
- Przesłał mi je kolega, który również taką drogą je otrzymał, tzn. poprzez Messengera. Nie ukrywam, że sprawa mnie zbulwersowała. Policja powinna wszcząć sprawę z urzędu - napisał.
Zdjęcie jest drastyczne. Wygląda na to, że zostało zrobione zza parawanu, co pozwala domniemywać, że jego autorem może być któraś z osób obecnych na miejscu, przedstawiciel wezwanych służb bądź osoba postronna, której udało się tak skierować aparat.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA
Do podobnej, równie przykrej sytuacji doszło w głośnej sprawie poznanianki Ewy Tylman. Wówczas zdjęcia ciała dziewczyny wykonali pracownicy świadczący usługi firmie pogrzebowej, a ojciec zmarłej wytoczył im za to proces cywilny.
Rzekoma fotografia ciała 19-latki ze Świętochłowic miała pojawić się także na jej profilu na Facebooku. Od dzisiaj rana dyskutują tam o nim internauci.
Policja sprawdza, kto zrobił i udostępnił zdjęcie w mediach społecznościowych.
- Zostały wszczęte czynności wyjaśniające. W tym temacie powiadomiona została także prokuratura. Nic więcej na ten moment nie mogę powiedzieć - mówi w rozmowie z DziennikiemZachodnim.pl sierżant sztabowy Łukasz Kloc z Komendy Miejskiej Policji.
Gdyby okazało się, że zdjęcie upublicznił przedstawiciel służb, czekać będzie go odpowiedzialność dyscyplinarna. Jeśli był to świadek, scenariuszy jest więcej.
Tragedia w Katowicach. Kierowca wjechał w 19-letnią kobietę
Do tragedii doszło, przypomnijmy, w sobotę 31 lipca. Na ul. Mickiewicza kierowca autobusu linii 910 wjechał w grupę szarpiących się na jezdni osób, wśród których była 19-letnia kobieta.
Tragiczny wypadek w Katowicach. Młoda dziewczyna zginęła pot...
Na nagraniu świadka widać, jak pojazd uderzył w dziewczynę, która prawdopodobnie próbowała rozdzielić awanturników, następnie ciągnął ją pod kołami. Dwóch mężczyzn rzuciło się w pościg za autobusem. Ciało 19-latki wypadło dopiero na wysokości liceum, na wysokości skrzyżowania z ulicą Stawową.
Kobieta zginęła na miejscu. Osierociła 2-letnią córeczkę oraz 7-miesięcznego synka. Kierowca autobusu usłyszał zarzut zabójstwa oraz usiłowania zabójstwa dwóch innych osób. Zeznał śledczym, że bał się o swoje życie i zdrowie. Ruszył autobusem, myśląc, że grupa ludzi chce siłą wtargnąć do pojazdu.
Był trzeźwy, ale badania toksykologiczne krwi potwierdziły, że zażył leki przeciwdepresyjne i przeciwbólowe. Jak i czy w ogóle mogły wpłynąć na jego zachowanie, oceni dopiero powołany biegły.
Musisz to wiedzieć
