Początkowe informacje mówiły o co najmniej 27 ofiarach śmiertelnych, potem o 60. Według najnowszych doniesień „Hindustan Times”, mowa już o ponad stu zabitych. W zdecydowanej większości to kobiety. Jak doszło do tragedii?
Tłum pod namiotem
W wiosce Rati Bhanpur w dystrykcie Hathras zgromadziły się tłumy, by posłuchać znanego kaznodziei. Wszystko odbywało się pod specjalnie rozstawionym namiotem. Według policji, prawdopodobnie w pewnym momencie niektórzy ludzie stojący w tłoku zaczęli się dusić. Było bardzo gorąco i wilgotno. W panice próbowali się wydostać z tłumu i po chwili chaos ogarnął całe zgromadzenie.
Z kolei według jednego z ocalałych do tragedii doszło już po zakończeniu wydarzenia religijnego i wszyscy spieszyli się, aby opuścić to miejsce.
- Na miejscu zgromadził się ogromny tłum wyznawców. Nie było wyjścia, wszyscy wpadali na siebie i doszło do zamieszek. Kiedy próbowałem się wydostać, na zewnątrz stały zaparkowane motocykle, które blokowały mi drogę. Wielu zemdlało, a inni zmarli - powiedział jeden z poszkodowanych, który został przyjęty do pobliskiego szpitala.
Władze stanu Uttar Pradesh powołały specjalną komisję śledczą, która zbada okoliczności wydarzenia. Wiadomo, że organizatorzy uroczystości mieli konieczną zgodę wydaną przez urzędników.
źr. Hindustan Times