Legia w niedzielę pokonała w Sosnowcu w decydującym meczu Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 94:71.
„Wymaganie trofeów to nie jest przekleństwo, tylko cel każdego ambitnego sportowca. O każde jest niezwykle trudno. Musieliśmy dużo przetrwać, przeżyć, nauczyć się. Taki sukces jak ten, jest niesamowitym osiągnięciem. To był wysiłek wielu osób. Mieliśmy w trakcie sezonu wzloty i upadki. Mamy w zespole świetne charaktery. To bardzo ambitni ludzie, mający ogromne możliwości. Pokazali, że chcą grać razem, poświęcać się dla drużyny” – ocenił szkoleniowiec, który przejął drużynę tymczasowo 4 lutego, po odsunięciu od jej prowadzenia Wojciecha Kamińskiego.
Przyznał, że nie zna magicznej recepty na sukces.
„To praca wielotygodniowa, która odpaliła i zadziałała. Jestem z tego dumny. Wszystkie nasze mecze w PP wyglądały podobnie – mocna, równa pierwsza połowa i dominacja w drugiej. Byliśmy dobrze przygotowani fizycznie, graliśmy nieustępliwie. Nie wiem tyle o koszykówce, aby to wytłumaczyć. A nawet, gdybym wiedział, to nie mogę podpowiadać rywalom. Widziałem jak pewność siebie łapali w końcówce finału zawodnicy, jak dominowali w obronie, jak mądrze grali w ataku. Cztery minuty przed końcem wiedziałem, że nic złego nie może się nam stać” – podsumował Popiołek.
Kamiński został odsunięty od prowadzenia zespołu Legii po meczu ekstraklasy, w którym stołeczna drużyna uległa Arged BM Slam Stal Ostrów Wlkp. 88:96.
