Nowe fakty w sprawie wypadku na ul. Jana Pawła II
- We krwi kierowcy i pasażerów samochodu, który w Lublinie rozbił się na słupie, biegli nie znaleźli narkotyków i innych substancji psychoaktywnych - poinformowała Agnieszka Kępka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Wcześniejsze badania potwierdziły także, że kierowca nie znajdował się pod wpływem alkoholu.
Przypomnijmy, że do wypadku doszło z 5 na 6 stycznia na ul. Jana Pawła II w Lublinie. Samochód jechał prostym odcinkiem drogi w kierunku al. Kraśnickiej. Kierowca rozpędzonego Audi A4 na wysokości ul. Gęsiej stracił panowanie nad autem, zjechał z drogi, uderzył w barierki, a następnie roztrzaskał się na słupie.
Trzy osoby zginęły na miejscu
Siła uderzenia była tak duża, że samochód został zmiażdżony. Pomimo podjętej reanimacji życia trójki osób nie udało się uratować. W wypadku zginął 18-letni kierowca audi, 17-letni pasażer oraz 16-letnia pasażerka.
- Lekarze podczas sekcji stwierdzili, że przyczyną śmierci wszystkich ofiar były urazy wielonarządowe - informowała wówczas Agnieszka Kępka.
Jak ustaliła policja, kierujący samochodem 18-latek posiadał prawo jazdy od kilku tygodni.

16-latek, który był czwartym pasażerem feralnej przejażdzki w ciężkim stanie został przewieziony do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie. W poniedziałek (13 marca) został przesłuchany przez prokuraturę.
- Podczas przesłuchania nastolatek potwierdził autentyczność nagrania, które po wypadku krążyło w sieci - przekazała Kępka.
Nagranie zostało nakręcone przez nastolatków kilka minut przed śmiercią. Jeden z pasażerów pokazuje na nim licznik wskazujący 140 km/h.
- Jak zginąć to na dzień przed Trzech Króli, k***a - mówi na nim jeden z chłopców.
Na tym etapie śledztwa prokuratura nie chce ujawnić więcej szczegółów. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie zaznacza, że gdy wszystkie fakty zostaną ustalone przez biegłych, sprawa zostanie umorzona z tego względu, że kierowca zmarł.
