„Mentzen grilluje” – rozmowy kandydatów w Toruniu
Sławomir Mentzen, chociaż w wyborach na prezydenta Polski przepadł, może politycznie zyskać na tej sytuacji. Dlatego obu kandydatów zaprosił na rozmowę transmitowaną na kanale w swoich mediach społecznościowych kilku stacjom telewizyjnym, w programie "Mentzen grilluje", prowadzoną w swoim studiu w biurowcu przy ulicy Grudziądzkiej 110-114 w Toruniu.
Ten niedawny konkurent, to mieszkający w Toruniu i tu prowadzący biznesy Sławomir Mentzen, który w pierwszej turze wyborów na prezydenta Polski, 18 maja, zajął trzecie miejsce, uzyskując prawie 15-procentowe poparcie. Jak najwięcej niego chcieliby Rafał Trzaskowski z Platformy Obywatelskiej i popierany przez Prawo i Sprawiedliwość Karol Nawrocki. To z kolei kandydaci, którzy uzyskali dwa najlepsze wyniki w pierwszej turze i zmierzą się w drugiej, zaplanowanej na 1 czerwca.
Nawrocki pierwszy przy grillu. I podpisuje deklarację
Jako pierwszy, w czwartek 22 maja, stawił się Karol Nawrocki. Podpisał tzw. deklarację toruńską, składającą się z ośmiu zobowiązań. Od ich akceptacji Sławomir Mentzen uzależnia ewentualne udzielenie poparcia któremuś z kandydatów.
Trzaskowski w studiu Mentzena i emocje przed biurowcem
Rafał Trzaskowski przyjechał do studia w Toruniu w sobotę 24 maja. Przed wspomnianym biurowcem pojawił się przed godziną 19. Czekali na niego zwolennicy i przeciwnicy. Doszło do słownej rywalizacji.
"Polska cała dla Rafała" - skandował przez megafon jeden ze zwolenników Rafał Trzaskowskiego.
"Rafał, Rafał, rzuć monetę, czy dziś jesteś elgiebete [czyli LGBT - przyp. red.]" - skandowała grupa przeciwników, nawiązując do ukrywanych, ich zdaniem, w kampanii wyborczej poglądów kandydata. Jeden z nich był przebrany przez Zorro, dwóch trzymało dmuchane rekiny - w nawiązaniu do wydarzenia w Tarnowie i wątku z książki Rafała Trzaskowskiego.
- Prezydentem może być krzesło albo but, byle nie Trzaskowski - stwierdził jeden z jego przeciwników.
Przed biurowcem porządku pilnowało kilkunastu policjantów.
Program "Mentzen grilluje" rozpoczął się o godzinie 19. Pokazywało go także kilka stacji telewizyjnych, którym Sławomir Mentzen udostępnił sygnał do transmisji. W mediach społecznościowych oglądało go ponad 500 tysięcy osób.
Warto dodać, że w Toruniu program oglądał Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych i konkurent Rafała Trzaskowskiego sprzed kilku miesięcy z prawyborów w Koalicji Obywatelskiej. Śledził go w należącym do Sławomira Mentzena pubie "Mentzen" przy Rynku Staromiejskim. Przy okazji chciał przekonywać elektorat wyborczy właściciela lokalu do kandydatury Rafała Trzaskowskiego.
Półtorej godziny politycznego grilla
Rozmowa Sławomira Mentzena z Rafałem Trzaskowskim odbyła się na podobnej zasadzie co z Karolem Nawrockim. Panowie dyskutowali jednak dłużej niż zaplanowane półtorej godziny. Jako pierwszy z biurowca wyszedł Sławomir Mentzen.
- To była ciekawa rozmowa. Dobrze byłoby, by to telewizje zaczęły organizować takie rozmowy. Widać, że jest zapotrzebowanie na takie dłuższe formy. Z sondy wynikało, że Rafał Trzaskowski nie przekonał moich wyborców, ale ewidentnie widać było, że nie to jest jego celem, chciał zmobilizować lewą stronę - ocenił Sławomir Mentzen.
Na pytanie, czy któregoś z kandydatów poprze przed drugą turą wyborów, odparł on, że wypowie się na ten temat w przyszłym tygodniu.
- Rozmowa pokazała, że jest mnóstwo tematów, w których się różnimy, ale także takie, w których możemy prowadzić dialog oraz takie, w których możemy się zgodzić - powiedział z kolei Rafał Trzaskowski. - Chodziło o spokojną, merytoryczną dyskusję, czasami trudną dla każdej ze stron. Takiej okazji do wymiany poglądów z panem Mentzenem wcześniej nie miałem. Jeśli z sondy wynika, że przekonałem jedną trzecią jego wyborców, to dobrze, przed nami jeszcze tydzień, by przekonać innych. Przed drugą turą najważniejsze jest dotarcie do wszystkich, też do tych, którzy mieli spaczony przez media mój wizerunek. Mogli się zapoznać z moimi poglądami. Poza swoją książką niczego u pana Menztena nie podpisałem. Nie jestem Karolem Nawrockim, by przyjść gdzieś tylko po to, by podpisać jakiś papier.
To ostatnie zdanie odnosiło się oczywiście do wspomnianej deklaracji toruńskiej.
Trzaskowski i Sikorski u Mentzena w pubie
Przy wyjściu na Rafała Trzaskowskiego czekali już tylko jego zwolennicy. Podczas rozmowy, poprzez media społecznościowe zwoływał ich na Grudziądzką toruński radny KO/PO Marek Krupecki. Była też m.in. radna KO/PO Magdalena Cynk-Mikołajewska, wołająca "Rafał, jesteś super!". Znów był okrzyk "Polska całą dla Rafała" oraz "Zwyciężymy".
Spod biurowca Rafał Trzaskowski pojechał do pubu "Mentzen" i dołączył do Radosława Sikorskiego. Pojawił się tam też Sławomir Mentzen. Panowie zasiedli przy piwie przy jednym stole.