Trzy mecze Deana Klafuricia w roli trenera Legii to trzy zwycięstwa. Tomasz Kłos: Między zawodnikami a trenerem jest bardzo dobra chemia

Tomasz Biliński
Dean Klafurić jako pierwszy trener prowadzi Legię od połowy kwietnia.
Dean Klafurić jako pierwszy trener prowadzi Legię od połowy kwietnia. Szymon Starnawski /Polska Press
Legia Warszawa pod wodzą Romeo Jozaka z meczu na mecz grała coraz gorzej. Chorwacki trener został zwolniony, a zastąpił go jego rodak, a przede wszystkim asystent - Dean Klafurić. Po zmianie mistrz Polski wygrał trzy spotkania z rzędu i po 33. kolejce Lotto Ekstraklasy jest liderem Lotto Ekstraklasy. - Między trenerem i drużyną widać chemię. Grając tak dalej, stołeczna drużyna może wygrać mistrzostwo i zdobyć Puchar Polski - ocenił Tomasz Kłos, 69-krotny reprezentant Polski.

Jozak został zwolniony 14 kwietnia, po domowej porażce Legii z Zagłębiem Lubin (0:1). Dzień później właściciel stołecznego klubu, Dariusz Mioduski, ogłosił, że zespół obejmie Klafurić.

Od tamtego czasu legioniści wygrali 2:1 rewanżowe starcie w półfinale Pucharu Polski z Górnikiem Zabrze i w środę 2 maja zagrają o trofeum na PGE Narodowym (rywalem będzie Arka Gdynia). W ekstraklasie ograli 1:0 Wisłę w Krakowie, a w miniony piątek 3:1 Koronę Kielce przy Łazienkowskiej.

Już po ostatnim zwycięstwie Dean Klafurić był pytany, czy widzi siebie w roli trenera Legii na dłużej niż do końca sezonu. - Nie skupiam się na przyszłości - dyplomatycznie odparł 45-letni Chorwat. - Liczy się tu i teraz. Moja umowa z klubem obowiązuje do końca sezonu i interesuje mnie tylko kolejny mecz.

- Jeśli zawodnicy rozumieją się z trenerem, to i gra wygląda dobrze. Trzy ostatnie mecze napawają optymizmem i jeśli Legia dalej będzie tak grać, to może osiągnąć swój cel, jakim jest mistrzostwo Polski i zdobycie Pucharu Polski - ocenił Tomasz Kłos, były obrońca m.in. Wisły Kraków, ŁKS Łódź, francuskiego AJ Auxerre i niemieckiego 1. FC Kaiserslautern.

Po 33. kolejce Legia wskoczyła z trzeciego na pierwsze miejsce. Pomogły jej w tym porażki pierwszego przed tą serią gier Lecha Poznań (u siebie 2:4 z Górnikiem Zabrze) i drugiej Jagiellonii Białystok (u siebie 0:1 z Wisłą Kraków).

- W tej chwili trudno wskazać faworyta. O mistrzostwie zadecydują bezpośrednie starcia - stwierdził 45-letni Kłos.

Do końca rozgrywek pozostały cztery kolejki. W niedzielę 6 maja Jagiellonia podejmie Legię (34. kolejka). Trzy dni później zespół z Białegostoku zagra z Lechem w Poznaniu (35. kolejka). Natomiast do starcia "Kolejorza" z "Wojskowymi" dojdzie w ostatniej, 37. kolejce. Mecz odbędzie się 20 maja w Poznaniu.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Przemek
Wygranie MP w Poznaniu to by była wisienka na torcie
J
Jaro
Nic piekniejszego jak wygrać w Poznaniu i świętować M P
Wróć na i.pl Portal i.pl