Ratownik pracował w słupskim szpitalu oraz rehabilitował dzieci niepełnosprawne. Jak usłyszeliśmy nieoficjalnie dowody zabezpieczone przez policjantów są mocne, a to co znajdowało się na komputerze mężczyzny szokuje.
Prokuratura Rejonowa w Słupsku skierowała wniosek o areszt do sądu. W piątek po południu słupski sąd się do tego przychylił. Mężczyzna został jego decyzją aresztowany na trzy miesiące.
Natomiast Marcin Prusak, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Janusza Korczaka w Słupsku nadesłał do mediów komunikat w sprawie zatrzymanego, wtedy, ratownika.
"Uzupełniając i wyjaśniając pojawiającą się w mediach informację o zatrzymaniu przez policję ratownika medycznego wyjaśniam, że wskazana osoba nie była pracownikiem Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku, a jedynie świadczyła usługi na rzecz szpitala jako firma zewnętrzna".
Mężczyzna pracował w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. W szpitalu nie było zastrzeżeń do jego pracy. Placówka czeka na podjęcie kolejnych kroków do czasu aż otrzyma w tej sprawie informacje z organów ścigania.
