W toku dochodzenia ustalono, że 28 marca 2018 roku 35-letnia Katarzyna M. przebywała w towarzystwie 3-letniej córki w mieszkaniu znajomej przy ul. Katedralnej w Częstochowie, gdzie spożywała znaczne ilości alkoholu. W pewnym momencie dziecko opuściło mieszkanie i wyszło na ulicę Katedralną.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z PROCESU
Tam zostało zauważone przez przejeżdżającego samochodem mężczyznę, który zawiadomił o zdarzeniu policję. Dziecko było ubrane w koszulkę z krótkim rękawem i legginsy, a temperatura powietrza w tym dniu wynosiła około 5 stopni Celsjusza. Zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamery monitoringu miejskiego.
Przybyli na miejsce policjanci ustalili tożsamość matki dziecka, która po pewnym czasie przybyła na miejsce. Na podstawie badania na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu stwierdzono u Katarzyny M. prawie 4 promile alkoholu.
- W postępowaniu Katarzynie M. przedstawiono zarzut narażenia córki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Przestępstwo to zagrożone jest karą pozbawienia wolności do 3 lat. Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo (np. rodzic), przestępstwo jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Przesłuchana w charakterze podejrzanego Katarzyna M. przyznała się do zarzucanego jej przestępstwa i wyjaśniła, że 28 marca b.r. przebywała u koleżanki. W trakcie spożywania alkoholu udała się do toalety, gdyż poczuła się źle i wtedy córka wyszła z mieszkania – mówił jeszcze przed rozprawą prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
W trakcie spożywania alkoholu udała się do toalety, gdyż poczuła się źle i wtedy córka wyszła z mieszkania
Prokurator zastosował wobec podejrzanej środek zapobiegawczy w postaci dozoru Policji. Jak wynika z ustaleń prokuratury Katarzyna M. nie była w przeszłości karana.
Już na początku prowadzonego postępowania, materiały ze sprawy zostały przekazane Wydziałowi Rodzinnemu i Nieletnich Sądu Rejonowego w Częstochowie, w celu podjęcia działań w zakresie sprawdzenia prawidłowości sprawowania opieki przez matkę oraz rozważenia środków określonych w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym. Rodziną zajął się kurator, który również obecny był na piątkowej rozprawie.
Przed sądem oskarżona Katarzyna M. przyznała się do zarzucanego jej czynu i wniosła o dobrowolne poddanie się karze.
- Żałuję tego, co zrobiłam – powiedziała podczas rozprawy Katarzyna M., matka trzyletniej dziewczynki, która błąkała się po Częstochowie.
Z wyjaśnień kobiety, które złożyła podczas przesłuchań na policji, wynika, że wraz z córką 28 marca udała się do koleżanki, gdzie spożyła 4-5 drinków, a gdy źle się poczuła, poszła do łazienki. Wtedy okazało się, że jej córka zniknęła. Gdy matka wybiegła na ulicę, dziecko było już pod opieką policji.
Kobieta poprosiła przewodniczącą składu sędziowskiego o łagodny wyrok i wniosła o możliwość dobrowolnego poddania się karze. Prokurator przystała na ten wniosek i zaproponowała karę 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem kary na 2 lata, obowiązkiem informowania sądu o przebiegu kary i dozór kuratora. Przewodnicząca pouczyła oskarżoną o możliwości wyznaczenia obrońcy z urzędu, ale ta uznała, że go nie potrzebuje. Sąd postanowił uwzględnić wniosek Katarzyny M. o wydaniu wyroku bez przeprowadzania postępowania dowodowego, gdyż okoliczności sprawy i wina oskarżonej nie budzą wątpliwości.
- Chciałabym przeprosić. Wiem, że było to nieodpowiedzialne. Jeszcze raz przepraszam – mówiła na koniec Katarzyna M..
Sędzia odroczyła rozprawę do 21 grudnia, wtedy najprawdopodobniej zapadnie wyrok.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
COP24 w Katowicach: Jakie są cele Szczytu Klimatycznego?
COP24 w Katowicach: Arnold Schwarzenegger o ochronie środowiska