Turcja cofnie weto w sprawie Szwecji i Finlandii? Erdogan licytuje wysoko, ale jest pewne wyjście

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Co ze stolicy Hiszpanii przywiezie Turkom ich prezydent?
Co ze stolicy Hiszpanii przywiezie Turkom ich prezydent? Twitter/@RTErdogan
Właściwie już chyba wszyscy zainteresowani pogodzili się z tym, że na szczycie w Madrycie NATO nie zatwierdzi wejścia dwóch skandynawskich państw do Sojuszu. Negocjacje będą jeszcze trwały co najmniej kilka miesięcy. No chyba, że sojusznicy położą na stole przed Erdoganem wyjątkowy pakiet ustępstw, a czas na spotkanie z nim znajdzie Joe Biden. Bo gra Ankary jest dużo szersza i dotyczy nie tylko sprawy akcesji nowych krajów do NATO.

W pierwszym dniu szczytu NATO zaplanowano inny mini-szczyt: przywódców Turcji, Szwecji, Finlandii i sekretarza generalnego Sojuszu. Pytanie, czy rozmowy na najwyższym szczeblu, z udziałem Recepa Tayyipa Erdogana, przyniosą przełom. Nastroje nie są raczej w tej kwestii optymistyczne. Od połowy maja, gdy Ankara zgłosiła weto, odbyło się kilka rund rozmów dyplomatów z trzech krajów, ale nic one nie dały. Według szwedzkich mediów Sztokholm i Helsinki pogodziły się z tym, że wejście tych państw do Sojuszu z powodu weta Ankary może nie zostać zatwierdzone na szczycie NATO w Madrycie.

- Jesteśmy przygotowani na to, że rozpatrzenie naszego wniosku w sprawie członkostwa w Sojuszu może zająć więcej czasu - przyznała jeszcze 20 czerwca szefowa szwedzkiej dyplomacji Ann Linde. - Madryt jest ważny, ale rozmowy mogą potrwać dłużej – stwierdził minister spraw zagranicznych Finlandii Pekka Haavisto. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg też podkreślił, że "szczyt NATO w Madrycie nie jest żadnym celem w sprawie wniosków Szwecji i Finlandii". Również rzecznik prezydenta Turcji Ibrahim Kalin powiedział, że szczyt w Madrycie „nie jest punktem końcowym” negocjacji ws. poszerzenia NATO, sugerując, że impas potrwa dłużej. Choć faktem jest też, że Szwedzi i Finowie zaczęli wychodzić naprzeciw oczekiwaniom Turcji w niektórych kwestiach.

Kurdowie, guleniści, broń
Szwecja i Finlandia dały schronienie wielu Kurdom oraz przeciwnikom politycznym obecnego prezydenta Turcji. Ankara zażądała od obu krajów zniesienia ograniczeń w sprzedaży broni do Turcji i zwróciła się do Sztokholmu o ekstradycję domniemanych podejrzanych o powiązania z Partią Pracujących Kurdystanu (PKK), ugrupowaniem uznawanym za organizację terrorystyczną przez Turcję, Unię Europejską i Stany Zjednoczone. Erdogan chce, by Szwecja i Finlandia zakończyły wspieranie głównej partii syryjskich Kurdów PYD oraz jej zbrojnej formacji YPG. Finlandia i Szwecja wspierają YPG, podobnie jak niektórzy członkowie NATO, w tym Stany Zjednoczone, w wojnie przeciwko Państwu Islamskiemu. Nie uznają YPG za terrorystów, inaczej niż PKK. Tymczasem Ankara twierdzi, że YPG jest powiązana z PKK, więc Zachód również powinien uznać formację za terrorystów. Turcja oskarża również Szwecję o udzielanie schronienia osobom, które jej zdaniem były odpowiedzialne za próbę zamachu stanu w Turcji w 2016 roku (chodzi o organizację FETO związaną z Gülenem).

Dużo poważniejsze żądania Turcy stawiają Szwecji, gdzie mieszka i działa ponad stutysięczna społeczność kurdyjska. Kurdowie zasiadają też w parlamencie. Co więcej, obecny rząd w kluczowych głosowaniach wygrywał jednym głosem posłanki kurdyjskiego pochodzenia. Amineh Kakabaveh w zamian domagała się wspierania Kurdów, m.in. w Syrii i nie wysyłania broni Turcji. Jednak wraz z przyjęciem budżetu jej głos nie jest na wagę złota dla rządu, zresztą kadencja kończy się na jesieni. Sztokholm spełnił też inny turecki postulat: od 1 lipca wchodzi w życie w Szwecji nowe zaostrzone prawo zwalczania terroryzmu. Szwedzi, podobnie jak Finowie, zdjęli już de facto embargo na sprzedaż broni Turcji. I też zaostrzają prawo antyterrorystyczne. Ale są pewne granice, których Helsinki, a szczególnie Sztokholm, mocno przywiązane do lewicowo-liberalnych tradycji demokratycznych, nie będą chciały przekroczyć. Choćby cenzurowanie mediów czy ekstradycja do Turcji osób, którym wcześniej przyznano azyl polityczny.

Lokalne media tureckie podały w poniedziałek, że rząd w Ankarze przedstawił rozszerzoną listę osób, których ekstradycji domaga się od Szwecji i Finlandii. Oczywiście jednak Erdogan kopii o tę kwestię, gdy przyjdzie co do czego, kruszył nie będzie. Dla niego stawka w całej historii z przyjmowaniem dwóch nowych krajów do NATO jest dużo większa. Zarówno w aspekcie międzynarodowym, jak i wewnętrznym.

Erdogan w Madrycie. Jaki ma cel?
Od początku historii z tureckim wetem było jasne, że Erdogan chce dobić targu nie dwustronnego, ze Szwedami i z Finami, ale dużo większego, z całym NATO, a przede wszystkim USA. Jednak Biden do tej pory nie zamierza włączać się w rokowania między Szwecją, Finlandią i Turcją. Strona amerykańska potwierdza, że w programie pobytu prezydenta w stolicy Hiszpanii nie przewidziano spotkania z Erdoganem. Ale skoro dla pewnego króla Paryż wart był mszy, to kto wie… Doradcy Bidena nie wykluczają możliwości zmian w hiszpańskim grafiku szefa. Jedno jest pewne, jeśli w Madrycie jest jakiś cień szansy na cofnięcie tureckiego weta, to na pewno spełniony musi być ten warunek: spotkanie Biden-Erdogan. To warunek pierwszy. Jaki jest drugi?

Ile NATO jest w stanie położyć na stole i zaoferować Turcji? Szczególnie dowartościować ją podnosząc wagę południowej flanki Sojuszu i walki z terroryzmem. Ale też, przy tej marchewce, jak gruby będzie kij. Presja na Turków. Póki co, trudno mówić – przynajmniej na forum publicznym – o jakiejś dużej presji na Ankarę. Wszak nawet Stoltenberg, w roli mediatora między Turcją a Szwecją i Finlandią, wypowiadał się w duchu, że oczekiwania tureckie są w dużej mierze uzasadnione. Być może więc Erdogan w Madrycie dostanie zielone światło Amerykanów na nową ofensywę przeciwko syryjskim Kurdom? Może też uda się coś zrobić w coraz ostrzejszym sporze z Grecją dotyczącym demilitaryzacji wysp na Morzu Egejskim?

Erdogan chce być jedną z gwiazd szczytu i przywieźć też jakieś konkrety do domu, by móc przedstawić się tureckiej opinii publicznej jako globalny lider, który odniósł wielkie dyplomatyczne zwycięstwo. Nieprzejednaną póki co postawę Erdogana można tłumaczyć jego kalkulacjami w polityce krajowej. W 2023 roku Turcję czekają wybory prezydenckie i parlamentarne. Erdogan desperacko próbuje odwrócić uwagę od fatalnego stanu tureckiej gospodarki, a także podnieść swoje słabnące notowania w sondażach poprzez odwoływanie się do dość powszechnych nastrojów nacjonalistycznych i antyzachodnich.

Erdogan musi jednak uważać, by nie przelicytować. Wracamy tu do kwestii kija. Jeśli Turcja nie ustąpi w żaden sposób, administracja Bidena może zrezygnować ze starań o uzyskanie zgody Kongresu na sprzedaż Turcji myśliwców F-16. Taka sprzedaż ma poparcie Departamentu Stanu, bo jest postrzegana jako klucz do poprawy stosunków między Ankarą a Waszyngtonem, które uległy pogorszeniu w związku z zakupem przez Turków rosyjskich systemów S-400 oraz sporami o politykę wobec syryjskich Kurdów.

Obie strony wydają się skłonne do długiej gry. Być może do jesieni (wybory w Szwecji), być może nawet do przyszłorocznych wyborów w Turcji. Szanse na cofnięcie weta akurat w Madrycie są minimalne. Szczególnie jeśli Erdogan z góry założył, że przyjeżdża tylko po to, by pokazać rodakom jak twardym jest przywódcą, nieustępującym całemu NATO w imię bezpieczeństwa Turcji. Optymalnym scenariuszem dla szczytu będzie, jeśli Erdogan da pozytywny sygnał, że rozmowy mogą zostać rozpoczęte i protokół akcesyjny może zostać podpisany w późniejszym terminie. Chodzi o kompromis, który pozwoli zachować pozory i zachować wizerunek jedności NATO.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl