Polska pomaga Ukrainie
Premier Morawiecki odniósł się również do kryzysu zbożowego. Jak zaznaczył Polska nie rozważa zmniejszenia pomocy dla Ukrainy, a wręcz przeciwnie, pomaga w zwycięstwie nad „barbarzyńcą rosyjskim”, jednak rząd nie może przystać na rozchwianie polskiego rynku.
– Na pewno będziemy utrzymywali tranzyt ukraińskich towarów. Polska nie ponosi z tego powodu żadnych kosztów. Wręcz przeciwnie, można powiedzieć, że na tym zarabiamy – stwierdził.
Nie będziemy ryzykowali bezpieczeństwa Ukrainy
Premier podkreślił, że rząd na pewno nie będzie ryzykował bezpieczeństwa Ukrainy. – Nasz hub w Rzeszowie, w porozumieniu z Amerykanami i z NATO, cały czas pełni taką samą rolę, jaką pełnił i będzie pełnił – zapewnił.
– Ubolewam nad tym, że Ukraińscy oligarchowie zaczęli, bez patrzenia na interes polskich rolników, wpychać swoje zboże na rynek polski. Doprowadzili do tąpnięcia cen. Myśmy musieli zagwarantować cenę 1400 na tonę polskiej pszenicy – to było wiosną. Wszystkie nasze obietnice wykonaliśmy i nie widzę zagrożenia teraz ze strony ukraińskiego zboża, ponieważ zablokowaliśmy ten wwóz – podkreślił.
„Tusk karmi się swoimi mitami i uważa je za prawdę”
Morawiecki odniósł się także do słów Donalda Tuska, który podczas środowego spotkania z wyborcami w Kępnie mówił, że już półtora roku temu zaczął alarmować, iż Polskę zalewa tanie zboże ukraińskie.
– Mogę powiedzieć, że Tusk czasami karmi się swoimi własnymi mitami i uważa je za prawdę po pewnym czasie. Taką wartość mają te jego słowa – ocenił.
Zdaniem premiera, rząd zareagował na sprawę zboża z Ukrainy „odpowiednio”. – Tylko Komisja Europejska w ogólne nie chciała wdrożyć żadnych działań. Dlatego najlepszym dowodem na to jest fakt, że wdrożyliśmy działania jednostronne: wypisywaliśmy listy, dzwoniliśmy, rozmawialiśmy. Ja bardzo mocno stawiałem tę sprawę na Radzie Europejskiej – kamień w wodę, żadnej reakcji – powiedział.
Trafne słowa prezydenta
Premier został też zapytany o słowa prezydenta Andrzeja Dudy wypowiedziane w Nowym Jorku, że Ukraina zachowuje się jak tonący, który chwyta się wszystkiego. – To są bardzo trafne słowa – stwierdził.
– Jakbym miał szukać czegoś na usprawiedliwienie Ukrainy, to tylko właśnie tego, o czym wszyscy doskonale wiemy: że Ukraina broni się przed bestialskim atakiem rosyjskim i rozumiemy, że ten atak tworzy sytuację zupełnie niebywałą, taką z którą nie mierzyliśmy się od czasu II wojny światowej. To jest regularna wojna po prostu – stwierdził.
„Jeśli nie chcesz się bronić, to musisz mieć się czym bronić”
Zapytany, czy Polska wciąż będzie wspierać Ukrainę militarnie, Morawiecki poinformował, że obecnie Polska nie przekazuje Ukrainie żadnego uzbrojenia, ponieważ teraz „my sami się zbroimy, najnowocześniejszą bronią”.
– Jeśli nie chcesz się bronić, to musisz mieć się czym bronić – taką zasadę wyznajemy, dlatego dokonaliśmy zwiększonych zamówień – podkreślił.
Dodał, że był w środę w zakładach zbrojeniowych Łucznik w Radomiu. – Tam pełną parą również toczy się produkcja broni. Podobnie w Stalowej Woli, w Zakładach Mechanicznych „Bumar Łabędy” – Kraby, Rosomaki w Siemianowicach i wiele, wiele innych zakładów. Tutaj stawiamy głównie na modernizację i szybkie uzbrojenie polskiej armii tak, aby stała się jedną z najsilniejszych armii w Europie. I to w bardzo krótkim czasie – wyjaśnił.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Źródło:
