Spis treści
"Jestem po to, żeby tacy ludzie nie wygrywali"
Tusk w czwartek w TVN24 był pytany o wzrost sondażowego poparcia dla kandydatury Sławomira Mentzena (Konfederacja). Podkreślił, że niepokoi go widoczny na całym świecie "wyraźny trend polityczny w stronę czasami ksenofobii, autorytaryzmu, niechęci do innych oraz wzrost agresji politycznej".
"Jesteśmy zanurzeni w tej nowej rzeczywistości i czasami z niepokojem patrzymy na jej przejawy. I Konfederacja Mentzena jest tego też ilustracją. Tak jak AFD w Niemczech. I tam nie ma recepty na lepszą przyszłość. Tam jest recepta na bardzo poważną awanturę i niebezpieczeństwo dla Polski. I tam jest agenda bardzo rosyjska" - powiedział szef rządu.
Tusk ocenił, że Sławomir Mentzen i Grzegorz Braun "dołączyli do międzynarodowego obozu polityków na całym świecie, dla których Rosja jest cenniejszym partnerem niż Ukraina". "Oczywiście niepokoi mnie wzrost ich popularności. Czy uważam, że są zagrożeniem w tym sensie, że mogą wygrać? Nie, no po to też jestem w polityce, żeby tacy ludzie i takie siły nie wygrywały" - zaznaczył szef rządu.

Premier zapewnia, że "Trzaskowski nie będzie prezydentem Platformy"
Tusk został zapytany w czwartek w TVN24, czy zamierza bardziej aktywnie zaangażować się w kampanię wyborczą Trzaskowskiego. Powiedział, że zrobi w tej sprawie wszystko, ale to sam kandydat będzie decydował o tym, czego i jakiego typu zaangażowania od niego by chciał.
"Ja jestem absolutnie do dyspozycji, ale ja wiem, że Rafał Trzaskowski ma być lepszy ode mnie, dużo lepszy, dużo bardziej przekonujący" - powiedział szef rządu.
Premier mówił, że zarówno on, jak i Trzaskowski, "nie muszą miedzy sobą udowadniać swojej niezależności (względem) siebie". Podkreślił, że Trzaskowski jest osobą niezależną i wie to "każdy, kto zna ich historię, że tu nie ma mowy o żadnej wzajemnej podległości".
"Rafał Trzaskowski prowadzi kampanię człowieka, który chce być prezydentem wszystkich Polaków, to nie jest slogan. To nie będzie prezydent Platformy czy Tuska" - zapewnił szef rządu.
Tusk o sprawie Morawieckiego
Premier Tusk był pytany w TVN24 o sprawę byłego premiera Mateusza Morawieckiego, któremu w czwartek Prokuratura Okręgowa w Warszawie przedstawiła zarzut przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w sprawie organizacji wyborów korespondencyjnych w 2020 r.
Premier przyznał, że sprawa jest poważna. Powiedział, że stara się wstrzymywać od komentarzy, gdyż - jak przypomniał - "kwestia rozliczeń wszystkich, którzy działali wbrew prawu było naszym zobowiązaniem". Zadeklarował jednocześnie, że w żadnym wypadku nie jest to próba odwetu czy zemsty.
"Ja zawsze będę powtarzał: nie po to szliśmy do wyborów, żeby polityki i władzy używać przeciwko naszym poprzednikom. Od tego jest prokuratura i sąd" - oświadczył szef rządu.
Tusk mówił, że w ostatnich miesiącach setki razy słyszał zapytania odnośnie tempa i skuteczności rozliczeń. "Dla mnie najważniejsze jest, że przywróciliśmy te właściwe proporcje - od rozliczania polityków jest wymiar sprawiedliwości, a nie konkurencja polityczna i tak będzie w dalszym ciągu" - zadeklarował.
Źródło: