Prawnik atakuje Jana Pawła II. Sam miał pomagać pedofilowi w uniknięciu kary
O sprawie napisał portal TVP.Info. Artur Nowak stwierdził, że Jan Paweł II promował Marcialo Maciela Degollado, znanego między innymi z tego, że gwałcił swoje dzieci. Pedofilia Degollado jest faktem znanym, ale wyszła na jaw stosunkowo niedawno. Informacje na ten temat zaczęły docierać do Watykanu w 2003 roku, jednak papież ze względu na swój stan zdrowia nie otrzymywał ich, ponieważ zajmował się bardzo ograniczoną liczbą spraw.
Z wymienionym księdzem Jan Paweł II współpracował od początku swojego pontyfikatu, a ostatnie nominacje pochodzą z lat 90'. Wtedy nie było jeszcze wiadomo, że Degollado dopuszcza się przestępstw na swoich dzieciach.
Sprawa Artura Nowaka może budzić wątpliwości
Inaczej wygląda sprawa Artura Nowaka, prawnika, który miał pomagać - jak podaje TVP.Info - mężczyźnie oskarżonemu o pedofilię w uniknięciu kary. Prawnik w artykule Onetu stwierdza, że ludzie "zaczną się brzydzić obrzędów" katolickich z powodu rzekomego promowania pedofili przez Jana Pawła II.
Jak informowali śledczy, Nowak miał dopuścić się płatnej protekcji, ujawnienia tajemnicy służbowej, nadużywania pełnionej funkcji oraz utrudniania postępowania karnego.
Dotyczą one m.in. sprawy z 2013 r., kiedy do prokuratora Karola K. zgłosiła się kobieta oskarżająca swojego konkubenta, który był miejscowym prawnikiem, o przemoc fizyczną i psychiczną wobec niej, oraz że seksualnie wykorzystywał ich wspólne dziecko.
"Załatwienie sprawy" za 40 tysięcy
Karol K. i Artur Nowak mieli współpracować przy różnych sprawach. K. jako prokurator znał szczegóły postępowań, a kiedy uznawał, że na sprawie mogą skorzystać we dwóch, polecał Nowaka jako obrońcę, przekazując mu wszelkie potrzebne informacje.
W przypadku domniemanego pedofila prokurator miał zawiadomić policję, ale informacje przekazał również Nowakowi, który został pełnomocnikiem podejrzanego. Miał zaoferować "załatwienie" umorzenia postępowania przygotowawczego za 40 tys. Wykonawcą miał być prokurator, który miał załatwić odpowiednią opinię biegłego. Stwierdzono by w niej, że dziecko jest niedojrzałe emocjonalnie i przez to nie można oprzeć się na jego zeznaniach.

Źródła: i.pl/onet.pl/deon.pl/tvp.info