Tysiące wiatraków na Bałtyku. Skorzysta nie tylko Darłowo

Jakub Roszkowski
Darłowo będzie portem serwisowym dla potężnych farm wiatrowych, które pojawią się na Bałtyku. To będzie gigantyczny zastrzyk adrenaliny dla regionu. Tym bardziej, że Kołobrzeg też już szykuje się na taki zabieg.

Na razie najbardziej skorzysta Darłowo i jego okolice, ale jeśli również Kołobrzeg stanie się kolejnym portem serwisowym dla bałtyckich farm wiatrowych, wtedy nie ma wątpliwości, że cały region będzie na tym solidnie korzystał. Przejdźmy do konkretów.

- Powinienem chyba wyjaśnić po co w ogóle nam te porty i czy rzeczywiście są takie potrzebne - zaczął Arkadiusz Klimowicz, burmistrz Darłowa, główny i na razie jedyny w regionie beneficjent tej rządowej decyzji. Wyjaśnijmy, na podstawie ministerialnych decyzji początkowo tylko Łeba i Władysławowo, a teraz jeszcze Darłowo zostały wskazane jako porty serwisowe dla offshore, czyli - innymi słowy - elektrowni wiatrowych na morzu. - Tych wiatraków powstaną tam setki, tysiące. I nie przesadzam, mówiąc o takich liczbach - kontynuuje burmistrz Darłowa. - One pojawią się na Bałtyku, bo to jest idealne morze dla tego typu inwestycji. Jest po prostu płytkie i jest na nim wietrznie - tłumaczy samorządowiec. Przewiduje, że takie farmy wiatrowe pojawią się na Bałtyku już w ciągu najbliższych 10 lat. - Będą to elektrownie olbrzymie. Skala jest gigantyczna. Jeśli na lądzie największy wiatrak ma 3,5 MW mocy, to wiatrak na Bałtyku będzie miał nawet 20 MW mocy - podkreśla burmistrz Darłowa. Przypomina, że świat odchodzi od paliw kopalnych, zresztą te powoli się kończą, więc budowa m. in. elektrowni wiatrowych to dziś konieczność.

- Farmy wiatrowe na Bałtyku więc powstaną na pewno i będą musiały mieć pełną obsługę. I nie będzie to dwóch elektryków i jeden mechanik z wiertarką, ale potężna rzesza ludzi, ekspertów, fachowców, którzy codziennie rano będą wypływać w morze z naszych portów i serwisować tę ogromną liczbę wiatraków - kontynuuje Klimowicz. Mowa o nawet kilkuset statkach dziennie, które wraz z załogą będą wypływały właśnie z Łeby, Władysławowa i naszego Darłowa. - Ci ludzie będą musieli tu zamieszkać. Nawet jeśli tylko na jakiś czas, jak marynarze, na zmiany na powiedzmy dwa tygodnie, to będą musieli gdzieś zamieszkać, zjeść, zrobić zakupy, pobawić się. Ale będą potrzebni też kolejni fachowcy, więc już nasze szkoły średnie przygotowują się do tego, a Politechnika Koszalińska szykuje odpowiednie wydziały. To naczynia połączone, ale jeśli wszystko zostanie dobrze zmontowane, odniesiemy tylko sukces. Nie będzie przegranych - zapewnia burmistrz Darłowa, roztaczając jeszcze wizje inwestycji w regionie, związanych z offshore: budowy w regionie magazynów wodoru (powstanie z nadmiaru wytworzonej energii), budowy instalacji związanej z przesyłem energii, pojawienie się firm produkujących podzespoły i części zamienne.

Orędownikiem budowy wiatraków na Bałtyku i wykorzystania zasobów Darłowa dla tej inwestycji jest senator ziemi koszalińskiej Stanisław Gawłowski, przewodniczący senackiej komisji klimatu i środowiska. Na specjalnej konferencji w tej sprawie wyjaśniał obrazowo, że Bałtyk jest potężną elektrownią, którą musimy wręcz wykorzystać do wytwarzania czystej, zielonej i taniej energii elektrycznej. Budowa farm wiatraków - mówił - i stworzenie dla nich całej infrastruktury serwisowej, będzie swoistym zastrzykiem adrenaliny, który pobudzi cały region. - Jeśli to zrobimy, takie porty jak Darłowo, będą przecież miejscem pracy dla tysięcy osób - podkreślił.

By jednak Darłowo mogło tę rolę portu serwisowego spełniać, muszą tu zostać przeprowadzone potężne inwestycje. I jest na nie blisko 300 milionów złotych. Około 200 milionów złotych pochłonie przebudowa falochronu zachodniego, a połowę tej kwoty przebudowa istniejącego i budowa nowego nabrzeża. Ta pierwsza inwestycja będzie prowadzona przez Urząd Morski w Szczecinie, który dostał na to unijne pieniądze z programu KPO (Krajowy Plan Odbudowy), a nabrzeża wybuduje, także za uzyskaną dotację, samorząd Darłowa. - Procedura już się rozpoczęła. Wiosną przyszłego roku zaczynamy. Do 2026 roku powinniśmy być już gotowi. Mamy też kilka firm, które chcą współpracować w ramach obsługi offshore, więc przyszłość jawi się naprawdę w różowych kolorach - kończy burmistrz Darłowa.

Dodajmy, że Darłowo jest już kolejnym portem, ale nie jedynym na Pomorzu Zachodnim, który przygotowuje się do obsługi Morskich Farm Wiatrowych na Bałtyku. Już w kwietniu tego roku Zarząd Portu Morskiego Kołobrzeg podpisał list intencyjny w sprawie współpracy ze spółką Orlen Neptun X, odpowiadającą za budowę, a potem serwis farm wiatrowych, które powstaną na Ławicy Odrzanej, 13 km na północ od Kołobrzegu. To jeden z czterech listów intencyjnych podpisanych między Zarządem Portu Morskiego Kołobrzeg, a podmiotami zainteresowanymi MFW. Lokalizacja farm wiatrowych na polskich wodach Bałtyku postrzegana jest jako ogromna szansa na rozwój portów regionu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świat żegna Franciszka. Tłumy wiernych na Placu św. Piotra

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Marek
Już wkrótce świat będzie wyglądał jak PO-je8any
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl