DPS w Strzelcach Opolskich to placówka dla przewlekle somatycznie chorych i niepełnosprawnych fizycznie. W sobotę okazało się, że jedna z pracujących tam pielęgniarek jest zakażona koronawirusem. Pozytywny wynik dały badania przesiewowe, w których kobieta wzięła udział w związku z innymi obowiązkami zawodowymi.
Byliśmy gotowi na to, że taka sytuacja może się pojawić. - mówi portalowi nto.pl Jolanta Osuch, dyrektor DPS Strzelce Opolskie. - Wprowadziliśmy wcześniej specjalne procedury, które zadziałały.
Owe procedury zakładały między innymi zgromadzenie odpowiedniej ilości środków ochronnych, a także gotowość do pozostania w kwarantannie. Personel, który znajdował się w sobotę wieczorem w pracy -w sumie 13 osób - zdecydował, że pozostanie na miejscu z seniorami. Dom został w praktyce odizolowany od świata.
Nikt z nas, ani żaden z ponad 50 podopiecznych nie ma objawów choroby. Czujemy się dobrze, mamy mnóstwo energii do pracy - dodaje Jolanta Osuch. - Bardzo swojemu personelowi dziękuję za to zaangażowanie i wspaniałą atmosferę.
Personel i podopieczni podzieleni zostali na niewielkie grupy, które również nie mają ze sobą pełnego kontaktu. W ten sposób ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa jest minimalizowane.
O wszystkim natychmiast powiadomiono sanepid. Ten przeprowadził wywiad i na jego podstawie ustalił terminy badań. Uzależnione są od momentu kontaktu z zakażoną pracownicą. Pierwsze badania odbęda się w środę.
Sytuację w DPS Strzelce Opolskie stale monitoruje Starostwo Powiatowe w Strzelcach Opolskich.
