Oficjalnych informacji dotyczących szczegółów operacji ewakuowania Afgańczyków z Kabulu jest bardzo niewiele. Urząd ds. Cudzoziemców poinformował tylko, że z Kabulu do Polski ewakuowano 1024 obywateli Afganistanu, którzy byli stałymi współpracownikami Polskiego Kontyngentu Wojskowego. A także, że zostali rozlokowani w ośrodkach zwykle przeznaczonych dla cudzoziemców i azylantów oraz w placówkach wskazanych przez wojewodów, że mają zapewnioną opiekę lekarzy i psychologów, wyżywienie a także pomoc rzeczową, jak ubrania czy zabawki dla dzieci.
Informacji, które udało nam się zdobyć nieoficjalnie, jest znacznie więcej. Otóż w Bełchatowie nie jest już tajemnicą, że chodzi o jeden z hoteli znajdujących się pod miastem, a lokalizację wybrano nie tylko w związku z dobrym skomunikowaniem w centrum kraju, ale przede wszystkim ze względu na to, że Skarb Państwa, co prawda w sposób niebezpośredni, ale jednak ma kontrolę nad tym ośrodkiem. Jak ustaliliśmy nieoficjalnie pod Bełchatowem przebywa w tej chwili kilkudziesięciu Afgańczyków, a ich zdecydowaną większość stanowią kobiety z dziećmi. Są wśród nich rodziny wielopokoleniowe o różnym statusie społecznym.
- Zapewniono im ubrania i podstawowe rzeczy codziennego użytku, bo niektórzy przyjechali bez butów czy spodni, wszyscy przecież widzieliśmy w telewizjach w jakich warunkach ci ludzie musieli uciekać z własnego kraju – mówi nam jeden ze świadków przyjazdu ewakuowanych Afgańczyków do hotelu.
Hotel mimo przyjęcia uchodźców z Afganistanu wciąż działa w standardowym trybie przyjmując gości, jednak dla uchodźców zorganizowano całe, wydzielone i odizolowane skrzydło. Mają stałą, całodobową opiekę policji.
W Bełchatowie temat uchodźców, którzy są tu od minionego piątku, raczej nie budzi kontrowersji wśród mieszkańców. Inny ze świadków wspomina zjazd motocyklistów na terenie tego samego obiektu, w dniu, w którym uchodźcy byli już zakwaterowani.
- Motocykliści natychmiast, szybko i sprawnie zorganizowali zrzutkę na najpotrzebniejsze rzeczy dla uchodźców – mówi nam świadek tej sytuacji.
Afgańczycy pod Bełchatowem mają przebywać najpóźniej do wtorku. Potem trafią dla standardowych ośrodków dla uchodźców, bo Urząd ds. Cudzoziemców rozpoczął już całą procedurę związaną z przyjmowaniem i rozpatrywaniem wniosków od ewakuowanych Afgańczyków o udzielenie ochrony międzynarodowej. Wiadomo też, że nie wszyscy zostaną w Polsce, a wśród tych, którzy obecnie przechodzą kwarantannę pod Bełchatowem są uchodźcy, którzy mają rodziny w Niemczech. Ewakuacja afgańskich współpracowników Polskiego Kontyngentu Wojskowego ma związek z opuszczeniem Afganistanu przez US Army po przejęciu kontroli nad państwem przez Talibów.
