Policjanci z łukowskiej drogówki zauważyli w sobotę wieczorem młodego mężczyznę, który szedł nieprawidłową stroną jezdni. Wszystko działo się poza terenem zabudowanym, a 17-latek nie miał na swoim ubraniu elementów odblaskowych. Młody człowiek dawał kierowcom do zrozumienia, że liczy na podwiezienie.
- Jednak jedynym pojazdem który zatrzymał się przy mężczyźnie był radiowóz - informuje Marcin Józwik z łukowskiej policji.
17-latek wyjaśnił funkcjonariuszom, że chce jechać do Radzynia Podlaskiego, do swojej koleżanki. Szybko okazało się, że nastolatek uciekł z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Warszawie. Policjanci postarali się, by bezpiecznie tam wrócił.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE: