Do tego niecodziennego zdarzenia doszło pod koniec grudnia ubiegłego roku. Około godz. 19 duchowny wraz z dwoma ministrantami odbywał kolędę u wiernych mieszkających przy ulicy Leszka Białego w Głogowie. W pobliżu drzwi wejściowych do bloku stał 26-letni Arkadiusz J., który w pewnym momencie zaczął ubliżać księdzu, a jego agresja miała związek z faktem, że pokrzywdzony jest duchownym.
- W pewnym momencie oskarżony uderzył pokrzywdzonego pięścią w twarz - informuje Lidia Tkaczyszyn, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Wezwano policję oraz służby ratunkowe, które udzieliły duchownemu pomocy medycznej. Stwierdzono u niego podbiegnięcie krwawe i bolesność okolicy lewej skroni.
Oskarżony uciekł z miejsca zdarzenia, ale policja ustaliła kim jest i dwa dni później Arkadiusz J. został zatrzymany. Mężczyzna nie ma stałego miejsca zamieszkania ani pracy. Ma za to bogatą kartotekę policyjną i wcześniej był już wielokrotnie karany za przestępstwa.
Dowody zgromadzone w tym śledztwie przemawiają za tym, że Arkadiusz J. działał publicznie, okazując przy tym rażące lekceważenie porządku prawnego, a zatem jego czyn miał charakter chuligański.
Arkadiusz J. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. W swoich zmienianych wyjaśnieniach twierdzi, że w czasie zdarzenia przebywał w innych miejscach.
W toku śledztwa prokurator zastosował wobec Arkadiusza J. środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji połączonego z zakazem kontaktowania się z pokrzywdzonym oraz zakazem zbliżania się do pokrzywdzonego na odległość mniejszą niż 50 metrów.
Z uzyskanej o oskarżonym opinii dwóch biegłych lekarzy psychiatrów wynika, że w chwili czynu był on poczytalny.
Za zarzucane oskarżonemu przestępstwo, przy uwzględnieniu jego chuligańskiego charakteru oraz powrotu do przestępstwa, grozi kara od 4 miesięcy do 7 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.
Zobacz też
Męskie Granie 2019 we Wrocławiu
