Rosjanie zajęli elektrownię w pierwszych dniach wojny i dziś jest to jeden głównych frontów. Ale siłownia i otaczające ją tereny były wielokrotnie ostrzeliwane przez rosyjskie wojska, wywołując obawy przed katastrofą nuklearną.
Szef Energoatomu Petro Kotin powiedział w wywiadzie telewizyjnym: "Dostajemy dużo informacji o tym, że szykują się do wyjazdu. W rosyjskich mediach pojawia się dużo doniesień, że warto by elektrownię opuścić i być może przekazać kontrolę nad nią ONZ. Pojawiają się informacje, że Rosjanie pakują walizki i kradną wszystko, co tylko się da".
Najbardziej intensywne ostrzały elektrowni, zdaniem Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, miały miejsce 19 i 20 listopada. Rosjanie wprowadzili do ukraińskiej elektrowni personel Rosatomu. Już w październiku Putin nakazał swoim strukturom przejęcie własności Zaporoskiej Elektrowni Atomowej.

lena