W środę kolegium komisarzy zaakceptowało polski Krajowy Plan Odbudowy. Decyzję w tej sprawie oficjalnie przekaże podczas wizyty w Warszawie w czwartek szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
„Ruch jest po stronie Komisji”
Czy wizyta szefowej Komisji Europejskiej to czysta formalność związana z ogłoszeniem zgody dla KPO, czy może przełom w relacjach Polski z Brukselą?
Zdaniem Piotra Wawrzyka, jest ogromna szansa na przełom, jednak – jak podkreśla polityk – teraz ruch jest po stronie Komisji Europejskiej. – Nasza postawa i działania pana premiera pokazują, że nie chcemy konfliktów z Unią Europejską. Uważamy, że UE ma w tej chwili dużo poważniejsze sprawy niż to, co Komisja robi w relacjach z Polską. Pytanie, czy Komisja będzie chciała z tego skorzystać – wskazuje wiceszef MSZ.
W ocenie Wawrzyka, biorąc pod uwagę decyzję o zatwierdzeniu KPO, zdaje się, że dobra wola w tej sprawie jest po obu stronach. – Ale to praktyka pokaże, jak rozwinie się sytuacja – dodaje.
Lobbing antypolskiej opozycji
Środowe oświadczenie Komisji Europejskiej pokazuje, że akceptacja polskiego planu nie jest równoznaczna z wypłatą środków. Bruksela stawia bowiem dodatkowe warunki. Czy Polskę mogą czekać komplikacje? – My zrobiliśmy wszystko, co pan premier uzgodnił z Komisją Europejską. Jak widać, lobbing polskiej opozycji w kierunku tego, żeby Polsce nie dać tych pieniędzy, sprawił, że mamy właśnie te okoliczności, które się pojawiły. Ale do tej pory żyliśmy jakoś z antypolską opozycją w Unii, więc teraz też sobie poradzimy – podsumowuje Piotr Wawrzyk.
Plan wizyty szefowej KE w Polsce
W planie wizyty Ursuli von der Leyen w Polsce jest spotkanie z premierem Mateuszem Morawieckim, które rozpocznie się o godz. 15.30. Następnie przywódcy udadzą się do Belwederu, by rozmawiać z prezydentem Andrzejem Dudą.
Na koniec prezydent, premier i szefowa Komisji Europejskiej odwiedzą siedzibę Polskiej Sieci Elektroenergetycznej w Konstancinie-Jeziornie. Tam wezmą udział we wspólnej konferencji prasowej.
