US Open. Zapach marihuany przeszkadzał Kyrgiosowi w meczu 2. rundy

Olek Petelski
PAP/EPA/CJ GUNTHER
Australijczyk Nick Kyrgios poskarżył się, że zapach palonej na trybunach stadionu im. Louisa Armstronga przez kibiców marihuany bardzo przeszkadzał mu w trakcie meczu 2. rundy tenisowego US Open, w którym pokonał Francuza Benjamina Bonziego 7:6 (3), 6:4, 4:6, 6:4.

W trakcie drugiego seta Kyrgios przerwał grę i poskarżył się sędziemu na woń marihuany. Ten zwrócił się po chwili z apelem do kibiców, aby "nie palili", gdyż jest to zabronione na wszystkich obiektach sportowych.

- To wcale nie jest śmieszne - powiedział Australijczyk po meczu - Ludzie nie wiedzą, że jestem ciężkim astmatykiem i taki zapach sprawia mi problemy z oddychaniem - dodał.

Kyrgios przyznał także, że głośna, hałaśliwa atmosfera podczas US Open, choć odróżnia go od trzech innych turniejów wielkoszlemowych, to jednak sprawia mu pewne problemy.

- Tu jest zupełnie inny klimat niż wszędzie indziej. Wimbledon jest spokojny, Australian Open podobnie. Natomiast tutaj jest głośno. Często nie słyszę nawet tego, co przekazują mi w trakcie meczu ludzie z mojego teamu, to jest denerwujące - wyjaśnił.

W 3. rundzie rywalem Australijczyka będzie Amerykanin Jeffrey John Wolf, posiadacz dzikiej karty, który w 2. rundzie pokonał Chilijczyka Alejandro Tabilo 4:6, 7:5, 6:4, 6:3.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl