Przed wyborami z 2016 roku, w których wygrał Donald Trump, Sussmann (wówczas prawnik w kampanii wyborczej Hillary Clinton) miał przekazać FBI cyfrowe dowody na istnienie wspólnych kanałów komunikacyjno-serwerowych pomiędzy Trump Organization a Alfa Bankiem - największą komercyjną instytucją finansową w Rosji. Clinton i Sussmann mieli w ten sposób sprawić Trumpowi "październikową niespodziankę" wyborczą.
Sprawa jednak nie dotyczyła przekazania dowodów, a złego przedstawienia się prawnika Clinton. Sussmann miał udać się do generalnego doradcy FBI w roli "zmartwionego obywatela", a nie prawnika w kampanii kandydatki. FBI uznało później zarzuty za bezpodstawne.
Sprawę naświetlili prokuratorzy pracujący dla adwokata Johna Durhama, który śledztwo w tej sprawie prowadzi już od trzech lat. FBI uznało później zarzuty za bezpodstawne.
- Chociaż jesteśmy rozczarowani wynikiem, szanujemy decyzję jury i dziękujemy im za ich służbę” – mówił Durham w oświadczeniu. - Chcę również docenić i podziękować śledczym oraz zespołowi prokuratora za ich oddane wysiłki w poszukiwaniu prawdy i sprawiedliwości w tym przypadku - dodał adwokat.
Tak sprawę skomentował asystent prokuratora Stanów zjednoczonych Jonathan Algor:
- [Sussmann] wykorzystał swój przywilej jako wysoko postawionego prawnika w Waszyngtonie, jako były prokurator Departamentu Sprawiedliwości, aby ominąć normalne kanały i przyspieszyć sprawę - zaznaczył Algor.
Po dwutygodniowym procesie Sussmann został uniewinniony.
Źródło: NBC News
