Spis treści
22 sierpnia na statek „Ruby” załadowano wybuchowy azotan amonu, który wykorzystuje się do produkcji nawozów. Jednak wkrótce po ruszeniu w rejs, statek osiadł na mieliźnie, doznając uszkodzenia kadłuba i śruby, a także nabierając wody.
Uszkodzony przebył 1600 kilometrów
Początkowo płynął jednak dalej. Po pokonaniu 1600 kilometrów dotarł do Norwegii, jednak lokalne władze odmówiły mu wstępu do portu w Tromsø ze względu na niebezpieczeństwo eksplozji ładunku. Obawy rosną, ponieważ „Ruby” przewozi 20 000 ton saletry, czyli znacznie więcej niż w wyniku eksplozji w porcie w Bejrucie w 2020 r., w której zginęło ponad 220 osób.
Ruby przebywa obecnie na południu Norwegii i przy pomocy holownika jest w drodze na Litwę. Władze litewskie zapowiedziały już jednak, że nie zostanie on wpuszczony do żadnego z litewskich portów.
Nie przepłynie przez Öresund
Tymczasem szwedzka straż przybrzeżna stwierdziła, że „Ruby” nie będzie w stanie przepłynąć przez Öresund, wąską cieśninę prowadzącą do Morza Bałtyckiego, ze względu na duże zanurzenie. Marynarki wojenne Norwegii, Szwecji i Danii prowadzą negocjacje w sprawie dalszych działań z uszkodzonym statkiem.
Przypomnijmy, że 4 sierpnia 2020 roku w Bejrucie eksplodowało 2750 ton saletry amonowej, która przez sześć lat była składowana na statku bez odpowiednich zabezpieczeń. Statek, z którego wydobyto saletrę, należał do obywatela Rosji. W wyniku eksplozji 300 000 mieszkańców Bejrutu zostało bez dachu nad głową, a ofiar śmiertelnych było ponad 220.
