SPIS TREŚCI
Zdjęcia zostały zrobione w niedzielę, widać na nich pięć płynących blisko siebie rosyjskich jednostek. To transportowe Sparta IV, Sijanie Siewiera (pol. Blask Północy) i Ascalon, eskortowane przez duży okręt desantowy Aleksandr Szabalin i fregatę rakietową Admirał Grigorowicz.
Kierunek: Rosja
Flotylla płynie w kierunku Rosji, aby rozładować cały sprzęt, który zabrano z portu w Tartus, gdzie zmagazynowano go po opuszczeniu niemal wszystkich baz i posterunków rosyjskich w Syrii.
Wygląda na to, że Rosjanie starali się ukryć całą operację. Sparta IV ma wciąż wyłączone systemy pozwalające namierzyć położenie statku. Ostatni raz zarejestrowano jego obecność w pobliżu Malty 7 lutego, gdy płynął na wschód. Podobnie sytuacja wygląda ze statkiem Ascalon – ostatnio jego położenie portale śledzące ruch morski odnotowały 14 lutego w pobliżu egipskiego Port Said. Też płynął na wschód. Jedynie Sijanie Siewiera był zlokalizowany bliżej Syrii, na południe od Cypru, 12 godzin temu, gdy płynął na zachód.
Ewakuacja z Syrii
To drugi tak duży transport morski ze sprzętem i personelem ewakuowanym z baz w Syrii. Miesiąc temu do Rosji z portu Tartus popłynęła flotylla składająca się z transportowych statków Sparta i Sparta II, tankowców Generał Skobielew i Wiaźma, jak też jednostek wojennych: fregaty Admirał Grigorowicz, fregaty Admirał Gołowko, okrętu desantowego Iwan Gren i okrętu desantowego Aleksander Otrakowski.
Kolejny transport ze sprzętem płynący do Rosji potwierdza, że nie ma porozumienia między Moskwą i Damaszkiem w sprawie utrzymania baz wojennych w Syrii. Wygląda na to, że jeśli nawet dojdzie do jakiegoś układu, wojskowa obecność Rosji w bliskowschodnim kraju, który do grudnia był bastionem Moskwy w tej części świata, będzie raczej symboliczna.
