FLESZ - Opłata recyklingowa okazała się sukcesem?

To miał być zwyczajny dzień pracy na roli. Niby padało, stan wody w Białej był wysoki, ale to żadne tłumaczenie dla zwierząt, które trzeba nakarmić. Droga po bale siana mogła okazać się ostatnią w życiu rolnika z Brunar w Gminie Uście Gorlickie.
Ten bród na pola, gdzie złożona była pasza, pokonywał nie raz. Przecież rzeka w tym miejscu latem zwykle snuje się tylko leniwie po kamieniach. Tym razem jednak było inaczej.
- Dotarła do nas wiadomość, że na dachu kabiny ciągnika rolniczego, zatopionego w rzece Białej na ratunek czeka ok. 50-letni mężczyzna - podaje asp. Anna Wójcik, pełniąca obowiązki rzecznika prasowego Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach.
Na miejscu pierwsi byli strażacy - ochotnicy z Brunar i Śnietnicy. Szybko okazało się, że przy bródzie, o którym mowa nie ma ani maszyny, ani żadnego człowieka. Traktor tkwił na środki wzburzonej i rwącej rzeki, ale kilkadziesiąt metrów dalej. Rolnik musiał stoczyć prawdziwą walkę z żywiołem. Najpierw wydostał się z kabiny, którą zalewała woda. Potem próbował się na niej utrzymać. Przecież płynąca maszyna kołysała się. W każdej chwili mógł przecież odpaść i zostać porwany przez nurt lub przygnieciony przez ciężki rolniczy sprzęt. Miał naprawdę sporo szczęścia.
Strażacy najpierw przy użyciu łodzi ratunkowej ściągnęli na brzeg mężczyznę. Był przemoczony i bardzo zdenerwowany, ale szczęśliwy.
- Rolnik mówił, że wyjechał w pole po bele siana dla zwierząt. Gdy wjechał do rzeki, którą zawsze pokonywał w tym miejscu, zorientował się, że nie przejedzie brodu i chciał zawrócić, wtedy nurt porwał ciągnik - podaje Anna Wójcik.
Jeszcze kilka godzin strażacy mocowali się z wydobyciem ciągnika na brzeg. Ostatecznie im się to nie udało.
Adam Dryja sołtys Brunar mówi, że rzeka, która latem snuje się tylko po kamieniach, wczoraj miała ok. 1,7 m głębokości. - Koryto w tym miejscu jest dość wąskie, więc woda piętrzy się szybko - mówi gospodarz wsi - Strażacy nie byli w stanie wyciągnąć maszyny. Przywiązali ją tylko do drzewa na brzegu i tyle - dodaje.
Dzisiaj rano, gdy woda nieco opadła uratowany rolnik wraz z członkami rodziny i przy pomocy drugiego traktora wyciągnęli zatopioną maszynę na brzeg.