Harry będzie siedział daleko od rodziny
Organizatorzy koronacji Karola III wyznaczyli księciu Harry’emu odległe miejsce w Opactwie Westminsterskim w Londynie.
Pojawiły się głosy, że książę może być z tego powodu niezadowolony. - To błogosławieństwo dla niego, bo nie będzie musiał rozmawiać ze swoim bratem Wiliamem - mówi Paul Burrell, kamerdyner księżnej Diany, matki Harry’ego.
Przyjdzie szybko i szybko wyjdzie
Burrell uważa, że Harry opuści świątynię, gdy tylko zakończy się koronacja króla. Organizatorzy ceremonii wyznaczyli mu miejsce w dziesiątym rzędzie. Jego zdaniem, nawet gdyby Harry chciał porozmawiać z bratem, nie będzie miał na to czasu.
Źródła zbliżone do Pałacu Buckingham twierdzą, że Harry przyleci do Londynu na mniej niż 24 godziny.
- To nie jest niespodzianka. Wpadnie, by pokazać się na uroczystości, bo tak chciał jego ojciec. Król będzie zachwycony, że jego synowie będą świadkami niesamowitego dnia w jego życiu - powiedział Burell w rozmowie z GB News.
Bez szans na pojednanie Harry'ego z rodziną
Były lokaj księżnej Diany dodaje, że nie ma szans na pojednanie Harry’ego z bliskimi w najbliższym czasie. - Myślę, że będzie chłodnie przyjęty przez Windsorów. Będzie siedział w dziesiątym rzędzie. Nie zobaczy nawet swojego brata ani ojca - mówi.
Pałac Buckingham niedawno oświadczył, że „z przyjemnością” potwierdził obecność Harry'ego na uroczystości, dodając, że jego żona Meghan zostanie w Kalifornii z dziećmi, księciem Archiem i księżniczką Lilibet.
Krótka wizyta Harry'ego oznacza, że nie zostanie on na niedzielnym koncercie koronacyjnym.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

dś