W kopalni oberwały się skały. Górnik nie żyje

Ewa Chojna
Pawel Relikowski / Gazeta Wroclawska
40-letni górnik zginął po tym, gdy w piątek wieczorem w kopalni Polkowice-Sieroszowice oberwały się skały. Do wypadku doszło około godz. 22. Gdy godzinę później ratownicy dotarli do przysypanego mężczyzny, już nie żył. Do wstrząsu doszło też w piątek wieczorem w Zakładach Górniczych Rudna w Lubinie. Tam rannych zostało pięciu górników.

- Nie łączymy tych dwóch zdarzeń, te pola są odległe od siebie - mówi Anna Osadczuk z KGHM.

Górnik, który zginął w Polkowicach, to 40-letni operator samojezdnych maszyn górniczych, mieszkaniec Głogowa. Osierocił dziecko.
Wstrząs w kopalni Rudna miał siłę tzw. ósemki. Odczuwali go na powierzchni mieszkańcy Lubina, Ścinawy i Głogowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Marek z SierPolu
Ś.P. Górnik pracował w ZG Polkowice Sieroszowice w Kaźmierzowie
i
ix
nauczyciele by tam 2 dni popracowali , moze troche pokory by sie znalazlo
G
Gość
I gdzie te zawistne komentarze ludzi którzy zazdroszczą górnikom ich emerytury? Emerytura będzie pod warunkiem że się przeżyje i się jej doczeka. A praca też nie jest lekka...
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl