Rada powstała w 1991 roku na fali budowy polsko-niemieckiej współpracy. Zajmuje się określaniem i zwalczaniem zanieczyszczeń w rejonie przygranicznym, tworzeniu strategii dla regionalnej ochrony środowiska, wymianą doświadczeń i edukacją.
Ministerstwo Środowiska zaprosiło na spotkanie przedstawicieli trzech nadodrzańskich samorządów wojewódzkich: dolnośląskiego, zachodniopomorskiego i lubuskiego. Obecność zapowiedzieli wszyscy poza przedstawicielem pani marszałek Polak. W odpowiedzi skierowanej do Ministerstwa Środowiska czytamy: „z uwagi na liczne obowiązki służbowe oraz okres wakacyjny w spotkaniu nie będzie uczestniczył przedstawiciel Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego.”
***
Można by się wyzłośliwiać, że przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego zajmują się wciąż poszukiwaniem rtęci, albo że wszyscy próbują przygotować panią Polak do kolejnego występu w mediach „może tym razem się uda i wstydu nie będzie”, może po konfuzji do jakiej pani Marszałek doprowadziła rząd Brandenburgii, przez jakiś czas nie chcą się pojawiać po drugiej stronie Odry (i Nysy). Można by się wyzłośliwiać. Ale może lepiej pokornie poprosić Urząd, by zmienił zdanie i jednak wysłał kogoś do Bad Saarow. To blisko. I bardzo tam ładnie. Przy okazji z kwiatami dla ministra Vogla. Co on sobie musi o nas myśleć…
