Marszałek Polak gra rtęcią w Odrze. Niemcy dementują

Robert Bagiński
W samym centrum największej katastrofy ekologicznej na Odrze marszałek Polak niepotrzebnie zagrała tragedią w celach politycznych.
W samym centrum największej katastrofy ekologicznej na Odrze marszałek Polak niepotrzebnie zagrała tragedią w celach politycznych. Archiwum Polska Press
W samym centrum największej katastrofy ekologicznej na Odrze marszałek Polak niepotrzebnie zagrała tragedią w celach politycznych. Skrajnie nieodpowiedzialnie traktując dane oraz informacje, nadużyła też autorytetu ministra środowiska i klimatu Brandenburgii.

Informację o tym, że przyczyną zatrucia Odry była rtęć, jako pierwszy podał serwis niemieckiego radia RBB. Z podanych przez radio informacji wynikało, że poziom rtęci w wodzie z Odry był na takim poziomie, że niemożliwe było odczytanie wartości w standardowych warunkach i badanie trzeba było powtórzyć. Niemieckie władze podkreślały jednak, że przyczyna śmiertelności ryb w rzece nadal nie jest znana.

W piątek po południu marszałek Elżbieta Polak rozmawiała z ministrem ochrony środowiska Brandenburgii Axelem Vogelem. Po rozmowie opublikowała na Twitterze brzmiącą dramatycznie informację: - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska Axel Vogel w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można określić skali – napisała. Później kilkakrotnie powtórzyła to w innych mediach, co wywołało zrozumiałe zaniepokojenie. Dopytywana o to w „Fakty po faktach TVN”, stanowczo doprecyzowała: – Minister potwierdził, że niestety Odra jest zatruta rtęcią. Mamy tak wysokie stężenie rtęci, że jest ponad skalę, nie ma takiej skali – mówiła.

Brzmiące w tym samym tonie informacje przekazała w trakcie spotkania z samorządowcami Platformy Obywatelskiej, które w sobotę rano naprędce zorganizował w Szczecinie Donald Tusk. Tym samym, katastrofa ekologiczna nabrała charakteru politycznego. Wszystko na bazie informacji od marszałek Polak po spotkaniu z niemieckim ministrem Vogelem.

Rzecz w tym, że rewelacje Elżbiety Polak nie zostały w żaden sposób potwierdzone przez stronę niemiecką, mimo faktu, że powoływało się na nie coraz więcej redakcji oraz serwisów. Wobec tych nieścisłości Gazeta Lubuska postanowiła wyjaśnić sprawę rtęci w Ministerstwie Środowiska i Klimatu Brandenburgii. Wysłaliśmy tam oficjalne zapytanie, które dotyczyło tego, czy w trakcie spotkania z marszałek Polak minister Vogel jednoznacznie powiedział, że ma wiedzę oraz informacje o tym, że stężenie rtęci w Odrze było bardzo wysokie? Zadaliśmy również pytanie, czy rzeczywiście powiedział marszałek Polak, że to rtęć jest główną przyczyną skażenia Odry? I wreszcie, czy ministerstwo jest w posiadaniu jakichkolwiek wyników z zakresu obecności rtęci w rzece?

W międzyczasie dodatkowe zamieszanie wprowadziła konferencja prasowa niemieckiego ministra w Szczecinie. W jej trakcie został zapytany o rtęć w Odrze oraz informacje rozpowszechniane przez polską marszałek, lecz tłumacz źle przetłumaczył ministrowi pytanie. - Poinformowaliśmy tylko, że odczyn pH jest bardzo wysoki i nie możemy sobie wyjaśnić dlaczego. To wszystko – powiedział. Na tę wypowiedź zareagowała marszałek Polak na Twitterze, broniąc się przed oskarżenia o kłamstwo, kolejny raz powołała się na swoją z nim bezpośrednią rozmowę, której świadkami mieli być pracownicy. – Potwierdził, że w ich badaniach Odry jest rtęć – broni się marszałek województwa.

W tej sytuacji głos na Twitterze ponownie zabrał w poniedziałek minister Vogel. Jak twierdzi, nie był pytany o rtęć, ale o „żrącą wodę” i stąd jego wypowiedź na konferencji prasowej w Szczecinie.

– Zostałem zapytany przez tłumacza o mój rzekomy cytat, jakoby woda w Odrze była tak żrąca, że parzyła ręce. Zareagowałem na to i mówiłem o wartościach pH; Nie pytano mnie o poziom rtęci – napisał.

Więcej światła na sprawę rzucają odpowiedzi na pytania GL, których udzieliła sekretarz prasowa ministra Frauke Zelt.**Stanowczo zaprzeczyła, aby w trakcie spotkania, na które powołuje się marszałek Polak, minister Vogel miał mówić o rtęci** jako głównym powodzie zatrucia Odry.

– Mieliśmy próbki, które nie były jeszcze analizowane w tym czasie ( gdy miało miejsce spotkanie) – napisała GL Frauke Zelt, sekretarz prasowy ministerstwa.

Oznacza to, że niemiecka strona nie mogła przekazać Elżbiecie Polak informacji i analiz, na które się powoływała, ponieważ sama ich jeszcze nie posiadała.

Sekretarz Frauke Zelt w korespondencji z GL odniosła się również do informacji Polak o rtęci. - Minister nie stwierdził, że przyczyną zatrucia jest rtęć. Wskazał raczej, że przyczyn może być kilka, między innymi pH wody i wynikające z tego stężenie substancji normalnie nieszkodliwych - napisał przedstawiciel ministra, na którego powoływała się lubuska marszałek. Odniósł się również do brzmiącej poważnie wypowiedzi Polak, że stężenie rtęci było „ponad skalę, nie ma takiej skali”.

- Analizy laboratoryjne wykazały wartości rtęci, które mieszczą się w tolerancji ekologicznej – napisała Frauke Zelt, podkreślając, że jest to wynik z laboratorium państwowego Berlin Brandenburgia. Według sekretarza także badanie zlecone przez powiat Märkisch Oderland wskazuje na wartości, które są jedynie „nieco wyższe” od tych standardowych.

Stanowisko ministerstwa środowiska Brandenburgii powtórzono także na konferencji prasowej, którą organizowała w poniedziałek strona niemiecka. Axel Vogel powiedział, że jedna z prób wody musiała zostać powtórzona, bo poziom rtęci był nienormatywnie przekroczony. Minister powiedział, że przekazał to marszałek Polak zaznaczając, że może to być lokalna anomalia, z której nie można wyciągać wniosków dla całej Odry.

Rozpowszechnianie przez marszałek Elżbietę Polak wątpliwych informacji, które nie mają potwierdzenia, to bardzo niebezpieczny proceder w sytuacjach kryzysowych. Katastrofą ekologiczną na Odrze żyje cała Polska, a więc słowa najważniejszego urzędnika samorządowego w Lubuskiem słuchane są z dużą uwagą. Jeśli ten nie zachowuje wystarczającej staranności, umiaru oraz zgodności z faktami, prowadzi to do zbędnego zamieszania. Inną sprawą jest niepotrzebne wykorzystywanie do bieżącej walki politycznej autorytetu partnerów z Niemiec. Tym ostatnim marszałek Polak dała powody do dużej ostrożności w kontaktach z Urzędem Marszałkowski Województwa Lubuskiego.

– Czy marszałek województwa wymyśliła sobie rtęć? Może po to, aby odwrócić uwagę od problemów w podległym jej WORD – skomentował sprawę na Twitterze wiceminister w MSWiA Maciej Wąsik, który jest jednym z rządowych koordynatorów akcji na Odrze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Marszałek Polak gra rtęcią w Odrze. Niemcy dementują - Gazeta Lubuska

Wróć na i.pl Portal i.pl