Tragedia w Popielowie. Przy ulicy Zamojskiego w trakcie interwencji policji zmarł mężczyzna wobec którego interweniowali mundurowi. Gdy zasłabł szybko zdjęto mu kajdanki i podjęto czynności reanimacyjne. Bezskutecznie. Niewykluczone, że był pod wpływem jakiś środków.
Do zdarzenia doszło w Popielowie. Zmarł mężczyzna wobec którego interwencja była przeprowadzana. Nic nie wskazuje na podejrzenie jakiegoś przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji. Jednak dla czystości sytuacji zwróciliśmy się do prokuratury okręgowej w Gliwicach o wyznaczenia innej jednostki prokuratury do przeprowadzenia tego postępowania - informuje Barbara Drewniok, zastępca prokuratora rejonowego w Rybniku.
Tłumaczy, że nic nie wskazuje, by były jakieś nieprawidłowości ze strony funkcjonariuszy policji.
- Mężczyzna zmarł w czasie interwencji. Od razu gdy zasłabł zdjęto mu kajdanki i podjęto czynności reanimacyjne. Nie przyniosły one skutku - dodaje Barbara Drewniok.
Czy mężczyzna znajdował się pod wpływem dopalaczy lub innych środków odurzających?
Jest takie podejrzenie, ale nie mamy żadnych dowodów że tak było – odpowiedź na to pytanie da opinia toksykologiczna, którą zleci prokurator, który będzie prowadził to postępowanie - dodaje Drewniok.
Zobaczcie koniecznie
Jak produkowany jest prąd w Elektrowni w Rybniku?
Debata DZ: Jak walczyć ze smogiem?
