Politycy oburzeni słowami Andrzeja Seweryna
Media społecznościowe zalała fala oburzenia po tym, jak do sieci wyciekło nagranie na którym Andrzej Seweryn nawoływał do "przy*******enia Trumpowi, Orbanowi i Kaczyńskiemu".
"Andrzej Seweryn to nie jest pierwszy z brzegu anonimowy internetowy hejter. To dyrektor prestiżowego teatru i osoba uchodząca w niektórych kręgach za autorytet moralny. Tymczasem zaprezentował się jako człowiek pełen nienawiści, posługujący się językiem nienawiści i agresji. Zachowanie Seweryna powinno zostać powszechnie potępione' - napisała na Twitterze była premier, obecna europoseł z ramienia Prawa i Sprawiedliwości Beata Szydło.
Wypowiedź Andrzeja Seweryna zwróciła również uwagę dziennikarza i publicysty Rafała Ziemkiewicza, który zaznaczył, że pomimo wulgaryzmów należy obejrzeć nagranie.
"Wiem, że przykro to oglądać, ale trzeba. Tak nienawiść niszczy ludzi" - napisał w mediach społecznościowych.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Fala oburzenia ze strony polityków Prawa i Sprawiedliwości
Wielu polityków Prawa i Sprawiedliwości nie kryło swojego oburzenia po skandalicznych słowach Andrzej Seweryna.
"Zamiast debaty wulgaryzmy. Zamiast programu wezwanie do przemocy w polityce. Andrzej Seweryn pokazał, jakie naprawdę jest intelektualne zaplecze opozycji. Maski opadły. Nasi konkurenci nie mają żadnej oferty dla Polaków. Została im tylko nienawiść i wynikająca z niej frustracja" - napisał na Twitterze Jacek Sasin, minister aktywów państwowych.
Senator Marek Pęk w swoim wpisie zestawił z kolei wypowiedź Seweryna ze zdjęciem, na którym aktor zachęca do udziału w marszu organizowanym przez Donalda Tuska.
Andrzej Seweryn, który tak niedawno prowadził uroczystą galę z okazji 100-lecia Senatu RP w przesłaniu czystej nienawiści do drogiego dziecka: „Trzeba im przyp****olić”. Elita elit…" - zwraca uwagę na Twitterze.
Z kolei Paweł Jabłoński, wiceminister spraw zagranicznych w krótkim wpisie zaznaczył, że "Andrzej Seweryn oszalał".