Grupa, która związała się z Telewizją Polską, to KnockOut Promotions, od wielu lat współpracującą z Polsatem. - Dziękujemy za te lata i doceniamy, bo bez takiego partnera polski boks zawodowy i my nie bylibyśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy - zaznaczył szef KnockOut Promotions i promotor Andrzej Wasilewski.
Szczegóły umowy są tajemnicą. Część z nich wciąż jest ustalana. Głównie chodzi o to, że nie wszyscy pięściarze grupy mają obecnie jasnosprecyzowane plany. Mistrzyni świata Ewa Piątkowska czeka na ogłoszenie rywalki. W czołówce rankingów jest też były mistrz świata Krzysztof Głowacki. Do powrotu na ring pali się Szpilka. W każdym razie kontrakt będzie obowiązywał do końca 2021 roku. - Za wcześnie mówić, jak nasza współpraca z TVP będzie wyglądała. W najbliższych miesiącach będziemy się uczyć siebie nawzajem, poznawać swoje oczekiwania i skutecznie je realizować - zapowiedział Wasilewski.
Pierwsza bokserska transmisja w TVP odbędzie się 31 marca. Wtedy odbędzie się gala w Cardiff, gdzie walką wieczoru będzie starcie o cztery pasy mistrzowskie wagi ciężkiej między Anthonym Joshuą a Josephem Parkerem. Natomiast pierwszy pojedynek Polaka zobaczymy 28 kwietnia, gdy na gali w Brooklynie Maciej Sulęcki zawalczy z Danielem Jacobsem. Obie walki będą na antenie otwartej. Gale w całości będą w TVP Sport, internecie i aplikacji mobilnej.
- Skończą się skoki narciarskie, zacznie się wielki boks - cieszył się prezes TVP Jacek Kurski. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Kamil Stoch odbierze Kryształową Kulę tydzień przez walką Joshuy. - To dla nas bardzo ważna umowa, z której jestem dumny. Mamy reprezentację w piłce nożnej, koszykówkę, piłkę ręczną, skoki narciarskie i lekkoatletykę. Z kolei boks to sport, w którym ogląda się nawet powtórki, mimo znanego rezultatu - dodał szef TVP.
Dalsze plany się klarują. - Co jest najważniejsze, od początku obie strony kładły nacisk na jakość sportową. Tego brakowało mi w ostatnim czasie. Chcemy robić sport na wysokim poziomie, a nie cyrk z piosenkarzami czy aktorami - podkreślił Wasilewski. - Kolejną kwestią są widełki, jeśli chodzi o liczbę gal. Nie chcemy na siłę robić wielu, lepiej zrobić mniej, ale bardziej je dopracować - dodał promotor.