W podziemiach więzienia na północno-wschodniej Ukrainie kilkudziesięciu rosyjskich żołnierzy – niektórzy ranni, większość ledwie dorosłych – siedziało na metalowych łóżka. Ci jeńcy wojenni nie są doświadczonymi bojownikami, którzy zostali złapani w bitwie na Ukrainie. To rosyjscy żołnierze pojmani w kraju po niespodziewanym wtargnięciu Ukrainy do Rosji.
Mieli nie brać udziału w walkach
Wielu z nich należy do najmłodszych mężczyzn w Rosji: poborowych odbywających roczną obowiązkową służbę wojskową, którzy nigdy nie mieli brać udziału w walce, nie mówiąc już o wjeździe na Ukrainę.
Schwytanie tak wielu nieprzygotowanych młodych mężczyzn stanowi poważne wyzwanie dla Kremla. Służy także jako test dla Ukrainy, jak postępować z tak dużą liczbą rosyjskich jeńców wojennych, których można postrzegać jako szczególnie cenną kartę przetargową w przyszłych negocjacjach lub wymianach.
Putin im wiele obiecał
Służba poborowa to temat politycznie wybuchowy w Rosji, gdzie wszyscy mężczyźni muszą służyć w wojsku po ukończeniu 18. roku życia. Po ataku Rosji na Ukrainę w 2022 r. Putin obiecał zaniepokojonym matkom, że poborowi nie będą brać udziału w żadnych walkach. Putin w dużej mierze dotrzymał obietnicy, choć niektórzy nadal znajdowali się na Ukrainie w chaosie pierwszego roku inwazji lub byli zmuszani do podpisania kontraktów przez swoich oficerów.
Większość jednak stacjonowała wzdłuż rozległej zachodniej granicy Rosji, aby załatać niedobory kadrowe i spodziewała się, że nigdy nie stanie w obliczu ataku.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
