W środowy poranek przed jedną ze szkół podstawowych w Wągrowcu stanęła karetka pogotowia. Została ona wezwana do jednej z uczennic klasy czwartej. Dziewczynka podobno tak „szalała”, że nikt z dorosłych nie mógł jej uspokoić.
Zdarzenie to potwierdziła nam wągrowiecka policja, która również pojawiła się w placówce.
- Sprawa dotyczy 9-letniego dziecka, które ma ataki agresji. Wszystkie czynności wykonywane przez policjantów muszą być zgodne z przepisami ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich, a merytoryczne decyzje w tej sprawie podejmuje sąd rodzinny, który niezwłocznie o czynnościach policjantów w sprawie nieletniego jest informowany - wyjaśnia rzecznik policji Dominik Zieliński.
Do naszej redakcji zgłosiła się matka ucznia z tej klasy. Z jej relacji wynika, że dziewięciolatka od dłuższego już czasu sieje w szkole terror. Stwarza zagrożenie nie tylko dla siebie, ale także dla pozostałych dzieci, a nawet nauczycieli.
Jak relacjonuje kobieta, incydenty z udziałem dziewczynki zdarzają się w tej klasie notorycznie. Otrzymaliśmy od rodziców pismo, które 14 września zostało wysłane do dyrektora szkoły, a także do burmistrza Wągrowca oraz Kuratorium Oświaty.
- Przebywanie w sali z osobą, która grozi śmiercią koleżankom i kolegom, rzuca różnymi przedmiotami, w tym krzesłami, atakuje nożyczkami, używa wulgaryzmów, rzuca się z pięściami na innych, w tym na nauczycieli, nie jest sytuacją mieszczącą się w ramach zachowań akceptowanych społecznie i działa destruktywnie na innych uczniów (...) Na nasze pytanie co ona robi w tej szkole nie otrzymaliśmy odpowiedzi do dziś - czytamy w piśmie podpisanym przez dwudziestu jeden rodziców uczniów tej klasy.
Z relacji rodziców wynika, że dziewczynka miała powiedzieć do uczniów, że przyniesie do szkoły nóż i je pozabija.
- Nie wiemy, co się z nią dzieje, staramy się zrozumieć i tłumaczymy naszym dzieciom, aby dały jej szansę, ale sami się o nie boimy. Widzimy też, co się dzieje z naszymi dziećmi. Są rozkojarzone, boją się, zadają pytania - czy koleżanka może mnie naprawdę zabić? To nie są pytania zadawane przez dzieci, które czują się bezpiecznie i komfortowo, a chyba właśnie tak powinni czuć się uczniowie w Pańskiej szkole - czytamy kolejny fragment pisma skierowanego do dyrekcji.
Pytania na temat zachowania uczennicy próbowaliśmy zadać dyrektorowi szkoły. Niestety, odmówił spotkania z nami i komentarza w tej sprawie. Ustaliliśmy także, że temat jest znany w pilskiej delegaturze Kuratorium Oświaty. O komentarz poprosiliśmy burmistrza Krzysztofa Poszwę, który zapewnił nas, że zna sprawę, jednocześnie odsyłając nas do Wydziału Oświaty w wągrowieckim Ratuszu.
Co w sprawie dziewczynki zamierza zrobić sąd rodzinny? O tym przeczytasz w artykule w serwisie Wagrowiec.NaszeMiasto.pl:
Dziewięciolatka groziła śmiercią innym uczniom jednej ze szkół w Wągrowcu
Zobacz też:
10 gadżetów, dzięki którym twoje dziecko zaszpanuje w szkole...
POLECAMY:
Festiwal Kolorów w Wągrowcu - zobacz wideo: