Przypomnijmy, że pierwotnie wiceminister chciał swój komitet nazwać KW Marcina Warchoła z poparciem Tadeusza Ferenca. Na słowo "poparcie" nie zgodziła się jednak KBW Delegarura w Rzeszowie.
Ostatecznie nazwa komitetu uległa zmianie i po godz. 14 został on zarejestrowany.
- "Dobra Kontynuacja" to hasło, które będzie przyświecać komitetowi, który będzie kontynuował tę wspaniała prezydenturę Tadeusza Ferenca - zapewniał Marcin Warchoł. - Nie mogłem nie mieć w nazwie komitetu nazwiska największego gospodarza miasta w historii. Dla mnie to ogromny zaszczyt.
Deklarował, że będzie też słuchał rad, którymi uraczy go były prezydent, bo współpraca w Tadeuszem Ferencem jest dla niego "absolutnie kluczowa".
Wiceminister sprawiedliwości podkreślał, że celem jego prezydentury jest "kontynuacja, a nie rewolucja".
Hasło to zaintrygowało jednego z mieszkańców Rzeszowa. - Ciekawe czy w ramach tej kontynuacji też będzie pan wycinał wszystkie drzewa, dostawiał wieżowce i likwidował ogródki działkowe - zapytał.
- W Rzeszowie na 1000 mieszkańców przypada 436 mieszkań. Jesteśmy daleko w tyle za Warszawą, Lublinem i Kielcami. Budować więc trzeba, ale na pewno to powinno być skorelowane z terenami rekreacyjnymi - odpowiedział Marcin Warchoł.
Za przykład podał "wspaniałe" osiedle Architektów, które jest "wkomponowane w zieleń" oraz osiedle Projektant. Podkreślił, że zieleń w mieście jest dla niego ważna, bo sam odpoczywa z rodziną na rzeszowskich bulwarach.
Odpowiedź nie przekonała mężczyzny. - Połowa Olszynek wycięta, Żwirownia cała ogołocona. A pan mówi o zielonych osiedlach - argumentował.
Warchoł nie zdecydował się jednak kontynuować rozmowy ze swoim potencjalnym wyborcą i poprosił dziennikarzy o następne pytanie.
Ogłosił też, że to koniec kampanii społecznych (w ostatnich dniach było to rozdawanie sadzonek na bulwarach czy kwiaty dla rzeszowianek na Dzień Kobiet), a oficjalny początek kampanii wyborczych. Zbieranie podpisów poparcia jego kandydatury zacznie już od środy.
