Kandydat na prezydenta Łodzi z ramienia PiS Waldemar Buda spotkał się z łodzianami na Bałuckim Rynku, bo jego zdaniem tam są rzeczywiste, zwykłe problemy mieszkańców, które będzie chciał rozwiązać. Poseł Waldemar Buda zaplanował 36 spotkań z mieszkańcami każdego z łódzkich osiedli. Chce spotykać się z nimi na ulicach, bazarach i w miejscach, gdzie przychodzi najwięcej osób. Zapowiedział, że chce być blisko łodzian, dlatego nie zamierza spotykać się w zamkniętych pomieszczeniach, gdzie uczestnikom udziela się głosu i nakazuje mówić przez mikrofon. Waldemar Buda obiecał, że nie będzie prowadzić agresywnej kampanii wyborczej. Nie przejmuje się sondażami, w których wygrywa prezydent Hanna Zdanowska z PO.
- Gdy Andrzej Duda rozpoczynał swoją kampanię wyborczą miał poparcie 8 proc. Ja mam 9 proc. - skomentował sondaże Waldemar Buda.
Przez kilka ostatnich miesięcy panowało przekonanie, że kandydatem PiS na prezydenta Łodzi będzie posłanka Joanna Kopcińska. W czwartek zapadła decyzja, że będzie nim Waldemar Buda.
- Po ogłoszeniu mojej kandydatury na prezydenta Łodzi nie miałem okazji spotkać się z Joanną Kopcińską, ale w najbliższym czasie to zrobię. Mam nadzieje, że zewrzemy siły w kampanii - powiedział Waldemar Buda dodając, że od października był gotowy do kandydowania na prezydenta Łodzi, ale nie wie, jakie były przyczyny, że prezes PiS postawił na niego, a nie na Joannę Kopcińską.
Politycy PO nie obawiają się, że Waldemar Buda mógłby zagrozić zwycięstwu Hanny Zdanowskiej, ale od razu atakują kandydata PiS.
- Poseł Buda spotkał się z mieszkańcami na Bałuckim Rynku, aby pokazać, że słucha łodzian. Ale nie przyszedł na Włókienniczą, gdzie mieszkańcy czekają kilkadziesiąt lat na remonty - komentuje Bartosz Domaszewicz, miejski radny PO. - Zastępcą prezydenta Budy miałby zostać Włodzimierz Tomaszewski, który przez 8 lat był wiceprezydentem i nic nie zrobił dla mieszkańców Włókienniczej. Robi to dopiero Hanna Zdanowska.
Politycy PO atakują Waldemara Budę za to, że urodził się w Turku, a nie w Łodzi. Narzekają, że jego nominacja miała miejsce w Warszawie, a nie w Łodzi. Wytykają mu również brak wiedzy o Łodzi.
- Poseł Buda zaproponował, aby w miejscu tragicznej śmierci dziewczynki przy Kopcińskiego wprowadzić rozwiązanie, które było wcześniej testowane i nie sprawdziło się. Widać brakuje mu wiedzy o Łodzi - powiedział Bartosz Domaszewicz nawiązując do pomysłu Waldemara Budy, aby przy niebezpiecznym przejściu pracował "stopek".