Wioska Żywej Archeologii przy domu Kultury Świt na Bródnie to miejsce, gdzie dzieci i młodzież uczą się o życiu ludzi w średniowieczu – ich codzienności, kulturze, zwyczajach. Teraz jednak zajęcia zawieszono. Sami pracownicy Domu Kultury twierdzą, że teren obok parku był dzierżawiony, jednak nikt nie mówi otwarcie o współpracy z pomysłodawcą tego miejsca. Prowadzący wioskę 50-letni Robert K. trafił do aresztu.
Sprawę potwierdza nam rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Warszawa. Zarzuty o charakterze pedofilskim
- Mężczyzna usłyszał zarzuty z artykułu 200 paragraf 1 Kodeksu Karnego, który dotyczy wykorzystania seksualnego osoby małoletniej. Do zdarzeń tego typu dochodziło zarówno w Warszawie, jak i za granicą podczas wyjazdów – mówi w rozmowie z nami Katarzyna Skrzeczkowska z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. – Ustalamy czy 14-latka była jedyną pokrzywdzoną, czy takich osób było więcej.
Prokuratura została zawiadomiona o bulwersującej sprawie przez burmistrz dzielnicy Targówek. Do urzędu dzielnicowego zaczęły napływać liczne, zaniepokojone głosy od okolicznych mieszkańców, którzy dawali sygnały, że znany na Targówku aktywista jest widywany jest poza zajęciami z nieletnią dziewczynką. Rafał Lasota z Urzędu Dzielnicy Targówek przekazał, że burmistrz dzielnicy Małgorzata Kwiatkowska wdrożyła procedurę sprawdzającą finansowanie Wioski Żywej Archeologii na Bródnie.
Okazało się, że proceder ten trwał od lipca zeszłego roku. Z ustaleń prokuratury wynika, że pokrzywdzoną była 14-letnia dziewczynka, która pracowała jako wolontariuszka w Wiosce Żywej Archeologii. Poza spotkaniami w Warszawie nastolatka miała pojechać z Robertem K. na zagraniczną wycieczkę. Miało chodzić o wyjazd na Maltę.
Seksafera na Targówku. Finansowanie wioski
Wioska miała być finansowana m.in. z budżetu obywatelskiego Warszawy. Jednak coraz więcej faktów wskazuje, że Robert K. mający powiązania z warszawskimi działaczami Platformy Obywatelskiej, był wspierany finansowo przez miasto.
Mężczyzna na prowadzenie zajęć z dziećmi i młodzieżą miał dostawać dotację w wysokości kilkudziesięciu złotych. Ponadto jak podaje "Super Express", Robert K. za dzierżawę terenu, na której prowadził działalność, płacił Domowi Kultury Świt dwa tys. zł. I tyle samo przyjmował od instytucji w zamian za reklamowanie w swojej wiosce oferty DK Świt.
Stołeczni radni PiS zapowiedzieli zwołanie sesji nadzwyczajnej w sprawie działalności zatrzymanego.
mac
