Jak podejrzewa rzecznik zarządu Warszawskiego okręgu PiS Michał Szpądrowski, za ten akt wandalizmu mogą być odpowiedzialni zwolennicy opozycji, którzy "wracając do domu z protestu pod Sejmem może nawet specjalnie zaszli tutaj, aby dokonać tego czynu".
- Napis jest napisem, ale przypominam, jak osiem lat temu doszło do tragedii w biurze Prawa i Sprawiedliwości w Łodzi i chyba wszyscy, bez względu na poglądy polityczne, chcielibyśmy tego typu sytuacji uniknąć – powiedział Michał Prószyński, sekretarz Zarządu Okręgowego PiS w Warszawie i dyrektor biura poselskiego Mariusza Kamińskiego.
Prószyński nawiązał w ten sposób do ataku na biuro PiS w Łodzi, którego 19 października 2010 roku dopuścił się 62-letni wówczas Ryszard Cyba. Wtargnął on z bronią w ręku do łódzkiego biura europosła Janusza Wojciechowskiego oraz posła Jarosława Jagiełły i otworzył ogień. Od jego kul zginął pracownik biura Marek Rosiak, drugi pracownik biura został ranny, a uratowała go interwencja strażnika miejskiego, który zdołał obezwładnić napastnika. Ryszarda Cybę skazano na dożywocie. Jak ustalono w toku śledztwa i procesu, mężczyzna planował zamach m. in. na Jarosława Kaczyńskiego oraz na innych czołowych polityków różnych partii. Z czasem, z uwagi na środki bezpieczeństwa, które uniemożliwiały mu dostęp do wytypowanych potencjalnych ofiar, postanowił zabić dwie osoby związane z Prawem i Sprawiedliwością.
POLECAMY: