Warszawa: Tragiczny wypadek dziecka w tramwaju. Śledczy sprawdzą biling telefonu motorniczego

Hubert Rabiega
Opracowanie:
Do tragedii doszło w piątek 12 sierpnia około godziny 11.40 na linii 18 na ulicy Jagiellońskiej przy przystanku Batalionu "Platerówek".
Do tragedii doszło w piątek 12 sierpnia około godziny 11.40 na linii 18 na ulicy Jagiellońskiej przy przystanku Batalionu "Platerówek". fot. adam jankowski / polska press
W tramwaju nie ma monitoringu. Zabezpieczono monitoring zewnętrzny. Śledczy będą sprawdzać biling telefonu motorniczego, by wyjaśnić, czy nie rozmawiał w trakcie jazdy - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Katarzyna Skrzeczkowska.

Do tragedii doszło w piątek 12 sierpnia około godziny 11.40 na linii 18 na ulicy Jagiellońskiej przy przystanku Batalionu "Platerówek". Uczestniczył w nim tramwaj starego typu - Konstal 105 - jadący w kierunku pętli Żerań FSO. 4-letnie dziecko zostało pociągnięte przez tramwaj wzdłuż torowiska. Prawdopodobnie zostało przytrzaśnięte drzwiami. Chłopiec zmarł.

Do tragedii doszło w momencie, kiedy dziecko wysiadało razem z babcią z ostatniego wagonu.

Jak informował rzecznik Tramwajów Warszawskich Maciej Dutkiewicz, wagon jest sprawny technicznie, ma ważny przegląd techniczny. Sprawne były też systemy zapobiegające przytrzaśnięciu pasażera i ruszenia z otwartymi drzwiami. Prawidłowo zadziałał hamulec bezpieczeństwa. "Z analizy zapisu urządzeń rejestrujących tramwaju wynika, że zahamował po użyciu hamulca bezpieczeństwa na dystansie 28 metrów w około 4 sekundy" - powiedział Dutkiewicz.

Motorniczy ma za sobą 14 lat doświadczenia w pracy. Nie został jeszcze przesłuchany ze względu na zły stan psychofizyczny.

wu

Źródło:

Polska Agencja Prasowa
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl