Z okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę prezydent Andrzej Duda w listopadzie ub. r. podpisał deklarację o odbudowie Pałacu Saskiego.
Marszałek Stanisław Karczewski sugeruje, że w budynku mogłaby znajdować się siedziba Senatu.
Nieco inną koncepcję wykorzystania budynku, który miałby być wybudowany, ma jednak stołeczny Ratusz. - Będziemy robić to co jest dobre dla Warszawiaków. Chcielibyśmy, żeby Pałac Saski, jeśli oczywiście powstanie na Placu Piłsudskiego, był otwarty dla mieszkańców, a nie jedynie pełnił funkcje siedziby administracji rządowej - mówił Agencji Informacyjnej Polska Press rzecznik Ratusza Kamil Dąbrowa.
Dodał, że zostanie powołany zespół roboczy, w skład którego ze strony miasta wejdą trzy osoby. - Kolejne spotkanie z przedstawicielami rządu odbędzie się w kolejną środę, a prace zespołu będziemy chcieli rozpocząć jak najszybciej - mówił Dąbrowa.
Istnieje jednak realna szansa na porozumienie pomiędzy władzami stolicy, a stroną rządową.
Po dzisiejszym spotkaniu marszałek Stanisław Karczewski przekonywał, że rozmowa z prezydentem stolicy „przebiegała w bardzo dobrej atmosferze”. - Przedstawiliśmy swoje koncepcje, wątpliwości, pomysły na temat możliwości rekonstrukcji, odbudowy Pałacu Saskiego - mówił, dodając, że w dyskusji uczestniczyli również eksperci, którzy w przyszłym tygodniu mają „rozmawiać o szczegółach” ewentualnej odbudowy pałacu.
Prezydent Warszawy Rafała Trzaskowski powiedział, że kwestią otwartą pozostaje to „jakie pałac ma pełnię funkcje”. - Trzeba usiąść i na ten temat porozmawiać, dlatego zgodziliśmy się na spotkanie ekspertów - mówił Trzaskowski.
Pałac Saski, który stał na dzisiejszym placu Piłsudskiego, pierwotnie należał do Jana Andrzeja Morsztyna, a przez lata zmieniał właścicieli i funkcje. Ostatecznie został zniszczony przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Razem z Pałacem Saskim wysadzony w powietrze został przyległy do niego Pałac Brühla oraz pomnik księcia Józefa Poniatowskiego.