Spis treści
Więzienie stanowe Florydy wykonało wyrok śmierci na Michaelu Tanzi, prawie 25 lat po tym, jak porwał i zamordował kobietę z Miami. Na swój ostatni posiłek poprosił o kotlety wieprzowe, sos, bekon, lody i tabliczkę czekolady.
Przesiedział w celi śmierci prawie 25 lat
45-latek został uznany za zmarłego po podaniu mu śmiertelnego zastrzyku. Tanzi przebywał w celi śmierci od 2002 r. za zabójstwo Janet Acosta, 49-letniej pracownicy gazety Miami Herald.
Kobieta została porwana w przerwie na lunch w 2000 r., zgwałcona, okradziona, a następnie uduszona.
Na kilka dni przed egzekucją prawnicy Tanziego złożyli apelację do Sądu Najwyższego USA, twierdząc, że jego otyłość i powiązana z nią rwa kulszowa, sprawiają, że śmiertelny zastrzyk jest nieludzki.
Sąd Najwyższy odrzucił apelację
Apelację odrzucona kilka godzin przed egzekucją. Ostatnie słowa Tanziego zawierały przeprosiny dla rodziny Acosty.
Świadkowie mówili, że po zastrzyku Tanzi przez trzy minuty wymiotował, zanim znieruchomiał. Dla rodziny Acosty egzekucja oznaczała koniec dziesięcioleci oczekiwania na sprawiedliwość.
„Stało się” – powiedziała siostra Julie Andrew, świadek egzekucji. „Moje serce poczuło się lżejsze i znów mogę oddychać”.
Do morderstwa Acosty doszło 25 kwietnia 2000 r. Tanzi podszedł do niej, gdy siedziała w aucie, i poprosił o papierosa, po czym brutalnie ją zaatakował.
Zawiózł kobietę z Miami do Homestead, zgwałcił ją, ukradł jej pieniądze i karty kredytowe, a potem udusił.
Przyznał, że planował ją zabić od początku, wiedząc, że zostanie złapany, jeśli pozwoli jej żyć. Po zbrodni uciekł do Key West samochodem ofiary. Policja szybko go namierzyła.
