Było około godziny 8. Od Świątnik w kierunku Klimontowa jechał citroen xsara.
- Według naszych wstępnych ustaleń, kierująca zjeżdżając ze wzniesienia na łuku drogi najprawdopodobniej nie dostosowała prędkości do panujących trudnych warunków. Są przymrozki i jezdnia była śliska. Citroen zderzył się z ciężarową scanią jadącą z przeciwka - relacjonowali stróże prawa.
Ciężarówka prowadzona przez 33-latka przewoziła ładunek ziemi. Z pierwszego sygnału, jaki dostały służby ratunkowe wynikało, że kobieta i pasażer auta - jej 7-letni syn, są zakleszczeni w rozbitym citroenie. Na pomoc ruszyło sześć zastępów straży pożarnej.
- Gdy pierwsze wozy dotarły na miejsce, chłopiec był już pod opieką załogi karetki. Kierująca była uwięziona w citroenie. Strażacy użyli sprzętu hydraulicznego, by wykonać dostęp do kobiety - przekazywał kapitan Andrzej Włodarczyk, zastępca komendanta powiatowego sandomierskiej straży pożarnej.
Dziecko i nieprzytomną kobietę w ciężkim stanie przetransportowano do szpitala. Około godziny 12 otrzymaliśmy informację, że życia 26-latki nie udało się uratować.
QUIZ. Gwara młodzieżowa lat 70. Czy rozpoznasz te słowa?

ZOBACZ TAKŻE:
Roztrzaskane auta na kieleckim skrzyżowaniu. Ranna kobieta