Widzew Łódź zmiażdżony przez Radomiaka Radom. Wymarzony debiut trenera Macieja Kędziorka. Efekt nowej miotły w PKO Ekstraklasie

PKO Ekstraklasa. Widzew Łódź - Radomiak Radom 0:3

Widzew prowadził grę (zwłaszcza w drugiej połowie), ale nic nie wskórał. Radomiak zagrał bardzo ofiarnie. W trudnych momentach dopisywało mu szczęście, jak choćby wtedy kiedy słupek obił Paweł Zieliński.

Mimo stale padającego śniegu widowisko było ciekawe i całkiem intensywne. To tak naprawdę pierwszy z czterech zaplanowanych na sobotę meczów w PKO Ekstraklasie, który doszedł do skutku. Grę przerwano tylko raz i nie z powodu warunków pogodowych, lecz reanimacji (udanej!) kibica Widzewa.

Radomiaka w Łodzi wspierało kilkuset fanów z sektora gości. Był to szczególny mecz, bo na ławce zadebiutował trener Maciej Kędziorek pozyskany ze sztabu Lecha Poznań. Debiut na ciężkim terenie wypadł po prostu fenomenalnie! - Nie było słabych punktów. Radomiak zagrał na miarę oczekiwań - recenzowali zespół komentatorzy Canal+ Sport: Bartosz Gleń i Rafał Nahorny.

Przerwany mecz Widzew Łódź - Radomiak Radom. Reanimacja kibica

Widzew - Radomiak 0:3 PAP/Marian Zubrzycki

Prowadzenie dla Radomiaka uzyskał Lisandro Semedo, gdy w 38 minucie przyjął piłkę na klatkę piersiową, po czym uderzył ją z powietrza, dobijając skutecznie próbę Ediego Semedo, zablokowaną przez Henricha Ravasa.

W doliczonym czasie pierwszej połowy Radomiak przeprowadził składną akcję, po której to Edi Semedo podwyższył na 2:0. Uderzył z bliska głową. Dośrodkował mu Pedro Henrique.

Gdy po zmianie stron Widzew szukał swoich okazji na złapanie kontaktu, marzenia o choćby punkcie wybił z głowy Rafał Wolski. Lider gości wykorzystał piękne podanie fałszem od Henrique.

W tabeli PKO Ekstraklasy Radomiak awansował na ósme miejsce. Ma tyle samo punktów co dziesiąty Widzew - czyli 22.