Wieczysta Kraków - Podlasie Biała Podlaska 3:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Niewiarowski 2, 1:1 Torres 47 karny, 2:1 Torres 64 karny, 3:1 Danielak 76, 3:2 Wnuk 85.
Wieczysta: Mikułko - Asmelash (70 Bąk), Faworow, Bujak, Klimczak (46 Kumah) - Torres, Pałaszewski (46 Misak), Pietras, Majewski, Danielak - Twarowski (36 Hebel).
Podlasie: Misztal - Arak, Kot, Kozłowski - Nojszewski, Podstolak, Bahonko, Pigiel - Kosieradzki (68 Wojczuk), Niewiarowski - Lepiarz (79 Wnuk).
Sędziował: Mariusz Goriwoda (Zabrze). Żółte kartki: Faworow, Pietras, Danielak - Arak dwie, Pigiel, Niewiarowski, Kot. Czerwona kartka: Arak (49). Widzów: 300.
Początek był niespodziewany, szokujący. Krakowianie stracili piłkę w środku pola, Jarosław Kosieradzki wykonał prostopadłe podanie w pole karne Wieczystej, a Wiktor Niewiarowski uciekł Denysowi Faworowi i w sytuacji sam na sam pokonał Antoniego Mikułkę. 70. sekunda gry, 0:1!
Piłkarze Podlasia, którzy latem na swoim stadionie zremisowali z Wieczystą 1:1, teraz - przy padającym, zacinającym śniegu - w pierwszej połowie byli zespołem lepszym i groźniejszym od lidera III ligi. Wieczysta grała pod wiatr, ale grała przede wszystkim bardzo niedokładnie i wolno.
A goście? Goście powinni byli strzelić drugą, może jeszcze trzecią bramkę. Damian Lepiarz dwa razy stawał oko w oko z Mikułką, ale zarówno w 8, jak i w 20 minucie górą był bramkarz reprezentacji Polski juniorów. W 21 min po drugiej stronie boiska Maciej Twarowski minął na linii pola karnego Rafała Misztala, bramka Podlasia była pusta, ale na drodze napastnika Wieczystej był jeszcze Filip Arak - który odebrał mu piłkę i zażegnał niebezpieczeństwo.
Gospodarze osiągnęli oczywiście przewagę w posiadaniu piłki, lecz bronili się bardzo szczelnie - obchodzący dziś 25. urodziny trener Podlasia Artur Renkowski mógł być naprawdę zadowolony, jak jego zespół realizuje plan. Goście schodząc na przerwę prowadzili zasłużenie. A Wieczysta straciła jeszcze z powodu kontuzji Twarowskiego.
Druga połowa też zaczęła się bombowo. Grano ledwie 15 sekund, gdy Maksymilian Hebel wykonał centrę z boku pola karnego, a Arkadiusz Kot usiłując ją zablokować zagrał piłkę ręką. Efekt: rzut karny, wykorzystał go Manuel Torres.
Wynik się zmienił, a dosłownie dwie minuty później Filip Arak sfaulował na środku boiska Torresa, za co dostał żółtą kartkę. Drugą tego dnia, no i piłkarzy Podlasia na placu zostało dziesięciu.
Początkowo goście odpierali ataki. W 60 min przed szansą stanął Torres - z 10 metrów uderzył za wysoko. Za chwilę jednak remisu już nie było... Niesamowite, ale ten rzut karny też nastąpił po zagraniu piłki ręką - tym razem to Marcin Pigiel w ten sposób zablokował dośrodkowanie w wykonaniu Torresa. A Hiszpan tę "jedenastkę" wykonał bardzo efektownie - w stylu Antonina Panenki, a piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki. 2:1.
Parę minut później po kontrze wynik mógł podnieść Emmanuel Kumah - strzelił obok bramkarza, ale sprzed linii bramkowej piłkę wybił Dawid Nojszewski.
A w 76 minucie miejscowi zwiększyli swój komfort: prostopadłe podanie w narożnik pola karnego wykonał Patrik Misak, a Karol Danielak płaskim strzałem zdobył trzeciego gola dla Wieczystej. Jednak to wcale nie był koniec emocji, przyjezdni nie odpuścili. I kiedy w 85 min wywalczyli rzut wolny, to po dośrodkowaniu niepilnowany Adrian Wnuk zagłówkował na 3:2. Jeszcze w ostatniej akcji meczu goście mieli szansę na wyrównanie, ale Jakub Bąk głową zablokował strzał Macieja Kurowskiego.
W następnej kolejce, w sobotę 18 marca, krakowianie zagrają na wyjeździe z Sokołem Sieniawa.
