Dwaj młodzieńcy, którzy zaatakowali czarnoskórego mężczyznę na przystanku MPK, byli agresywni już jadąc autobusem 204, gdzie m.in. wykrzykiwali wulgarne hasła. Gdy wysiedli z pojazdu doszło do scen drastycznych: rasistowskiego ataku na obywatela Konga i pobicia jego obrońcy.
O sprawie poinformowała jako pierwsza „Gazeta Wyborcza”. - Autobus już ruszał, ale poprosiłem kierowcę, żeby się zatrzymał. Wyszedłem z pojazdu i podszedłem do nich. Jak mogłem się odwrócić, zignorować tę sytuację?! Poprosiłem, żeby dali mu spokój. Usłyszałem tylko, że to jest normalna rozmowa, po czym jeden z mężczyzn wyciągnął dużą butlę z gazem pieprzowym i skierował ją w moją stronę. Na szczęście niewiele w niej było. Kiedy odwróciłem głowę, żeby przetrzeć oczy, facet rzucił się na mnie. Zaczął bić mnie butlę po głowie. Poleciała krew – tak relacjonował „GW” zdarzenia na przystanku pokrzywdzony nauczyciel, który informację o tym zamieścił także w mediach społecznościowych.
Na miejscu zdarzenia pojawiła się policja oraz Zespół Ratownictwa Medycznego. Jak mówi nam asp. Paweł Tomasik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wieliczce, pokrzywdzony nauczyciel był przez napastnika także wielokrotnie kopany. Pobity mężczyzna uciekł do pobliskiego sklepu prosząc o pomoc, ale jej tam nie otrzymał, natomiast agresorzy pobiegali w stronę osiedlowych bloków. O zdarzeniu zawiadomił policję jeden z jego świadków.
- Mamy już dane osobowe napastnika. To mieszkaniec Krakowa w wieku ok. 20 lat, trwają czynności zmierzające do jego zatrzymania. Prowadzimy także czynności zmierzające do ustalenia danych drugiego z agresywnych mężczyzn i jego roli w zajściu na przystanku – mówił asp. Tomasik w czwartek wczesnym popołudniem.
Dodał, że policja zabezpieczyła nagrania z miejskiego monitoringu, a także filmik ze zdarzenia, nagrany przez agresora, który zamieścił go w mediach społecznościowych, chwaląc się tym co zrobił…
W czwartek po południu policja poinformowała, że młody mężczyzna, który zaatakował w Wieliczce czarnoskórego mężczyznę oraz pobił jego obrońcę, został zatrzymany na terenie baru szybkiej obsługi na Dworcu Centralnym w Warszawie przez "kryminalnych" z Wieliczki i komendy wojewódzkiej w Krakowie oraz policjantów z Warszawy i komisariatu kolejowego. Jeszcze w czwartek wieczorem 20-latek, który jak się okazało uciekł do stolicy i próbował ukrywać się tam przed wymiarem sprawiedliwości, został przewieziony do Krakowa.
Mężczyzna został zatrzymany na terenie baru szybkiej obsługi na warszawskim Dworcu Centralnym. WIDEO
Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie podała, że 20-latkowi postawiono w piątek zarzuty publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych (do czego się nie przyznał), a także naruszenia nietykalności cielesnej oraz gróźb karalnych pozbawienia życia, kierowanych pod adresem 45-letniego mieszkańca Wieliczki (do tych zarzutów przyznał się).
- Aktualnie podejrzany został doprowadzony do Prokuratury Okręgowej w Krakowie, gdzie zapadną dalsze decyzje. 20-latkowi grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności – poinformowała w piątek po południu małopolska policja.
Wieczorem okazało się, że prokuratura zastosowała wobec 20-latka środek zapobiegawczy: trzy miesiące aresztu.
Wprowadzenie podejrzanego do komendy. WIDEO
Wieliczanie są zbulwersowani zdarzeniami z ul. Krakowskiej. Miasto odwiedzają od lat tysiące osób z całego świata. Do tej pory ataki na ludzi o innym kolorze skóry, czy innej narodowości nigdy nie miały tu miejsca. Jak mówią nam wieliccy policjanci, także oburzeni i przerażeni tym co się stało, nigdy wcześniej podobna - choćby w przybliżeniu - sprawa nie była zgłoszona do KPP.
W czwartek oświadczenie w sprawie zajścia wydał także burmistrz Wieliczki Artur Kozioł.
„Pragnę wyrazić swój stanowczy sprzeciw wobec wszelkich przejawów przemocy, agresji i nienawiści na tle narodowościowym czy prześladowczym. Podobnie jak mieszkańcy Wieliczki jestem zbulwersowany atakiem na drugiego człowieka na terenie naszego miasta, w którym ucierpiał obcokrajowiec, jak również mieszkaniec Wieliczki. Wyrażając swój szacunek i solidarność z pokrzywdzonym, kieruje jednocześnie słowa podziękowania i uznania wobec mieszkańca Wieliczki, który stanął w obronie pokrzywdzonego, narażając swoje życie i zdrowie. Zdecydowana i natychmiastowa reakcja na przemoc wobec innych ludzi, to postawa godna naśladowania. Wieliczka i jej mieszkańcy zawsze byli i są postrzegani jako ludzie gościnni i przyjaźni. W imieniu własnym oraz mieszkańców jeszcze raz wyrażam oburzenie i pragnę podkreślić, że nigdy nie zaakceptujemy agresji wobec drugiego człowieka” - napisał burmistrz.
