Spis treści
Wielka awaria systemów firmy Microsoft
W piątek doszło do globalnej awarii systemów firmy Microsoft. Jej skutki odczuło wiele firm i instytucji na świecie. Rzecznik prasowa Microsoft Polska Anna Klimczuk przekazała, że zdarzyły się jednocześnie dwie awarie – dotycząca oprogramowania Azure, czyli platformy chmurowej służącej do administrowania aplikacjami i usługami, a druga związana z aktualizacją oprogramowania antywirusowego zewnętrznego przedsiębiorstwa CrowdStrike.
Władze Polski: Awaria nie zagraża bezpieczeństwu państwa
Premier Donald Tusk napisał na platformie X, że jest na bieżąco informowany przez polskie służby na poziomie wojewódzkim i krajowym o wszystkich zdarzeniach wynikających z awarii. Zapewnił, że mają one ograniczony charakter i nie zagrażają bezpieczeństwu państwa.
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak Kamysz pytany przez dziennikarzy wyjaśnił z kolei, że służby państwa zabezpieczają infrastrukturę krytyczną, a Polska pozostaje w ciągłej gotowości w związku z atakami w cyberprzestrzeni.
W rozmowie z i.pl wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski powiedział, że „służby zajmujące się cyberbezpieczeństwem od wczesnych godzin porannych monitorują sytuację związaną z awarią systemów Microsoftu i na tę chwilę można powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, że systemy infrastruktury krytycznej w Polsce działają płynnie”.
Wicepremier podkreślił, że podejmowane przez władze działania „mają charakter sprawdzania tego, co dzieje się w poszczególnych segmentach i obszarach gospodarki”.
– Mamy zgłoszenia, które wskazują, że systemy związane z Microsoftem przyczyniły się do jakichś problemów w instytucjach publicznych czy w firmach, ale nie są to zgłoszenia takiej ilości, które by wskazywały, że mamy do czynienia z jakimś nadmiernym problemem. Problem oczywiście jest, ale możemy nim spokojnie zarządzać – mówił Krzysztof Gawkowski.
Co było powodem awarii?
Microsoft Azure potwierdził w mediach społecznościowych, że stwierdzono problemy, które są obecnie analizowane i trwa praca nad ich rozwiązaniem. W oświadczeniu firmy jako wstępną przyczynę podano zmianę konfiguracji na Azure, co miało spowodować „przerwę w komunikacji między zasobami pamięci masowej i obliczeniowymi, czego skutkiem były awarie łączności wpływające na podrzędne usługi Microsoft 365 zależne od tych połączeń”. Dodał, że firma podejmuje "środki łagodzące" do czasu rozwiązania problemu.
Szef CrowdStrike George Kurtz przekazał z kolei w oświadczeniu, że powodem awarii był błąd w aktualizacji programu Falcon firmy na urządzeniach używających systemu operacyjnego Windows. W efekcie na ekranie dotkniętych problemem komputerów pojawia się niebieskie tło, w żargonie informatycznym znane jako "niebieski ekran śmierci".
Ekspert ds. cyberbezpieczeństwa Piotr Konieczny wyjaśnił, że w celu rozwiązania awarii wystarczy usunąć jeden plik z systemu, jednak do wykonania tej czynności niezbędne są uprawnienia administratora na danym komputerze. Dodał jednak, że użytkownicy końcowi w firmach i instytucjach zazwyczaj takich uprawnień nie mają, co oznacza, że są zmuszeni udać się ze sprzętem do informatyka we własnej firmie, celem naprawy.
Awaria systemów Microsoft spowodowała problemy w wielu branżach
Awaria spowodowała zakłócenia i problemy w wielu branżach, m.in. lotniczej, finansowej, medialnej i na kolei. W jej wyniku w Stanach Zjednoczonych zawieszono loty linii American Airlines, Delta Airlines, United Airlines i Allegiant Air, w Europie problemy zgłaszają m.in. Lufthansa, Air France, KLM, SAS. Rzecznik polskich linii LOT Krzysztof Moczulski przekazał, że raportowane przerwy w działaniach systemów IT nie wpływają na bieżące operacje przewoźnika. Ryanair poinformował na swojej stronie internetowej, że doświadcza zakłóceń spowodowanych awarią, na którą całkowicie nie ma wpływu i w wyniku której odprawy i rezerwacje (online) są niedostępne. Podobnie Wizz Air przekazał o przejściu na manualną obsługę pasażerów.
Z powodu „awarii teleinformatycznej” kilkugodzinne ograniczenia z funkcjonowaniu miało m.in. lotnisko w Berlinie. Porty lotnicze w Polsce generalnie funkcjonowały bez dużych zakłóceń. Lotniska we Wrocławiu, w Krakowie, Poznaniu, Gdańsku, Katowicach oraz warszawskie Lotnisko Chopina informowały, że prowadzą obsługę pasażerów, ale część z nich apelowała do pasażerów o sprawdzanie statusu lotu i zadbanie o odpowiednio wydłużony czas na dokonanie odprawy.
Spółka odpowiedzialna za terminal przeładunkowy Baltic Hub informowała z kolei, że w związku z awarią systemów operacyjnych wystąpiły utrudnienia w funkcjonowaniu terminala.
Łącznie w piątek na całym świecie odwołanych zostało 1390 połączeń lotniczych. Najwięcej, bo 512, przypadło na Stany Zjednoczone. Na piątek zaplanowano w sumie 110 tys. lotów.
Źródło:
