Brytyjskie władze starają się za wszelką cenę nie dopuścić do konieczności wprowadzenia drugiego lockdownu na terenie całego państwa. Jak mówił w środę w parlamencie premier Boris Johnson ogólnokrajowa blokada mogłaby mieć katastrofalne skutki dla gospodarki. W związku z tym w piątek 18 września w niektórych regionach po raz drugi zaczynają obowiązywać restrykcje związane z pandemią koronawirusa.
Podobnie jak w przypadku Izraela, który jest pierwszym państwem na świecie, które zdecydowało się na drugi lockdown, najnowsze decyzje rządu w Londynie są konsekwencją wzrostu zakażeń Sars-Cov-2, który zbliża się do liczby 4 tysięcy zachorowań na dobę. Już od poniedziałku w całej Anglii, Szkocji oraz Walii obowiązuje zakaz zgromadzeń powyżej 6 osób.
Z poważniejszymi zakazami muszą się liczyć mieszkańcy takich miast jak m.in. Manchester, Birmingham, Bolton oraz kilku regionów w północno-wschodniej Anglii. W wybranych lokalizacjach od piątku 18 września puby i restauracje będą mogły przyjmować gości i klientów tylko do godziny 22, a ponowne otwarcie lokalu nie będzie dozwolone przed godziną 5 rano.
ZOBACZ TEŻ INNE INFORMACJE O EPIDEMII KORONAWIRUSA SARS-CoV-2:
- Koronawirus może wywołać u dzieci uszkodzenie mózgu
- Szok w Boliwii: Śmierć na żywo w telewizji
- Szwecja: staruszkom z koronawirusem dają "koktajl śmierci"?
- Zagadka Ferrera Erbognone. Miasteczko oparło się epidemii
- Sekta rozpętała epidemię koronawirusa
- Nad Wuhan unosi się tajemnicza mgła. To "smog śmierci"
Dodatkowo nie będzie możliwe spotykanie się z osobami spoza grona rodzinnego, zamieszkałego w tym samym miejscu. Także korzystanie ze środków transportu publicznego będzie dozwolone tylko w przypadku konieczności udania się do szkoły lub do pracy.
O ścisłe przestrzeganie nowych restrykcji apelował szef brytyjskiego rządu. Według Borisa Johnsona tylko w ten sposób Brytyjczykom może udać się przetrwać najbliższe tygodnie i "uratować Święta Bożego Narodzenia".
