W Brukseli trwają prace nad kolejnym 12. pakietem sankcji UE wobec Rosji.
W środę Sadoś miał przekazać, że propozycje niektórych krajów idą za daleko i osłabiają nowe oraz istniejące sankcje.
Polska wskazuje na sprzeczności z wcześniejszymi ustaleniami
Z informacji PAP wynika, że ambasador Polski przy UE poinformował, iż Polska sceptycznie podchodzi między innymi do wyjątku w odniesieniu do importu ropy naftowej i produktów ropopochodnych z Rosji, który zostaje przedłużony. Wskazał, że jest to sprzeczne z generalną zasadą zakazu importu ropy z Rosji, na który kraje członkowskie zgodziły się w czerwcu ubiegłego roku.
Sadoś miał przekonywać, że UE musi pracować nad zaprzestaniem wszelkiego wykorzystania rosyjskiej ropy naftowej, z której wpływy zasilają rosyjski budżet wykorzystywany w wojnie na Ukrainie.
Szerszy zakres sankcji na Rosję
Zdaniem Polski sankcje powinny mieć szerszy zakres. Polski dyplomata powtórzył, że niezwykle istotne jest rozszerzenie zakazu importu LPG, tak żeby ten zakaz nie był obchodzony.
Polska widzi także potrzebę wprowadzenia na Białoruś identycznych sankcji jak na Rosję, ponieważ ten kraj jest państwem tranzytowym dla rosyjskiego LPG.
Polski dyplomata na spotkaniu miał poruszyć także kwestię ciągłego braku restrykcji na rosyjskie diamenty.
jg
Źródło: