Mąż brytyjskiej królowej Elżbiety II zachował się jak na dżentelmena przystało. Po tym, jak książę Filip spowodował wypadek drogowy, w którym obrażenia ręki doznała pasażerka Kii, napisał do niej odręczny list z przeprosinami za zdarzenie.
A doszło do niego w okolicy Sandringham House, wiejskiej rezydencji monarszej w hrabstwie Norfolk 17 stycznia wczesnym popołudniem. – Chcę, żeby pani wiedziała, że jest mi bardzo przykro – napisał książę Filip.
Do wypadku doszło 17 stycznia, kiedy Land Rover 97-letniego księcia Filipa, którym on sam kierował zderzył się z Kią, której pasażerką była 46-letnia Emma Fairweather. To ona została poszkodowana, samochód zaś prowadziła jej 28-letnia przyjaciółka. W samochodzie był też 9-miesięczny chłopczyk, na szczęście jemu nic się nie stało.W liście książę Filip wyjaśnił, że doskonale znał trasę, bo wiele razy nią przejeżdżał, ale oślepiło go słońce i doszło do wypadku. Ubolewam nad jego konsekwencjami – napisał książę Edynburga, podpisując się po prostu: "Filip".
POLECAMY: