Od początku tego roku wirus grypy w całej Polsce zaatakował już blisko 700 tysięcy osób.
Liczba pacjentów gwałtownie wzrosła w ostatnim tygodniu stycznia. W ciągu siedmiu dni do lekarzy w całym kraju zgłosiło się ponad 259 tysięcy Polaków, najwięcej – blisko 40 tys. – w Małopolsce.
Do gabinetów lekarzy rodzinnych w całym regionie ustawiają się kolejki pacjentów. Oblężenie przeżywają również oddziały szpitalne. Niektóre lecznice, żeby zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa, zdecydowały się wprowadzić ograniczenia w odwiedzinach chorych przebywających pod ich opieką. Obostrzenia obowiązują m.in. w szpitalu powiatowym w Wadowicach oraz Szpitalu Specjalistyczny in. H. Klimontowicza w Gorlicach.
– Liczba zachorowań cały czas rośnie. Co gorsza w tym roku trafia do nas znacznie więcej pacjentów z powikłaniami pogrypowymi wymagającymi hospitalizacji – mówi lek. med. Lidia Stopyra, kierownik dziecięcego oddziału obserwacyjno-zakaźnego w krakowskim Szpitalu Specjalistycznym im. S. Żeromskiego, gdzie wszystkie łóżka dedykowane małym chorym są zajęte.
– Najczęściej są to dzieci z zapaleniami płuc, mięśni i szczególnie groźnym powikłaniem: zapaleniem mięśnia sercowego. Najprawdopodobniej jest to efekt szczególnej agresywności tegorocznego wirusa grypy
– wskazuje.
Z powodu powikłań wywołanych grypą, w ubiegłym miesiącu do szpitali przyjęto 249 Małopolan. Od początku sezonu grypowego tego rodzaju pomocy w naszym regionie wymagało już ponad pół tysiąca pacjentów.
Jak podkreślają specjaliści, najlepszym sposobem ochrony przed grypą są szczepienia. Skorzystać z nich powinny nie tylko osoby szczególnie narażone na ryzyko wystąpienia powikłań, np. seniorzy, kobiety w ciąży czy dzieci, ale także takie, które ze względu na charakter swojej pracy mogą stać się źródłem wirusa i zarażać innych.
WIDEO: Aktywność fizyczna zimą. Jak trenować podczas mrozu, aby utrzymać ciało w zdrowiu i w formie?
Źródło: Agencja TVN
ZOBACZ KONIECZNIE:
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
Follow https://twitter.com/dziennipolski