Wisła Kraków. Alan Uryga: Pokazaliśmy charakter jako drużyna

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com
- Wiele osób nam zarzucało, że gdy jest źle, to nie potrafimy odwrócić losów meczu. Tym razem pokazaliśmy w wyjątkowy sposób, że to nieprawda, bo z 1:2 w kilka ostatnich minut wyciągnęliśmy wynik na 3:2. To były dramatyczne okoliczności. To był taki emocjonalny rollercoaster. Mam nadzieję, że to był też taki plusik, na którym będziemy budować rzeczy związane z charakterem - mówi Alana Uryga, kapitan Wisły Kraków po wygranej z GKS-em Katowice.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Dla pana to był taki mecz gorzko-słodki. Bo z jednej strony był błąd przy golu GKS-u na 1:1, ale z drugiej pewnie nie wygralibyście tego spotkania, gdyby nie wybił pan piłki z linii bramkowej przy stuprocentowej sytuacji na 3:1 dla gości.
- Cóż tu więcej dodać… Był mój ewidentny błąd przy bramce na 1:1. Chciałem piłkę przyjąć, odskoczyła, skiksowałem, padł gol. Biorę to „na klatę”. Cieszę się natomiast, że mogłem się zrehabilitować, bo pewnie bramka na 3:1 dla Katowic ten mecz by zamknęła. Może to był taki impuls, żeby dalej wierzyć i wyciągnąć nas z tej trudnej sytuacji.

- O ile chwaliliśmy was za grę obronną w poprzednich meczach, to tym razem tak dobrze nie było. GKS po waszych prostych błędach stwarzał sobie okazje na gole.
- Tak, dokładnie tak było, że przeciwnik okazje miał po naszych prostych błędach i zdecydowanie za dużo tego było. Czasami przez drybling, prostą stratę w środku pola. Przy bramkach przez mój błąd, a później przez zgubione krycie Bartka na 1:2. Rozmawialiśmy o tym w szatni. Każdy wziął na siebie to, co zrobił źle. Nie przyzwyczailiśmy w ostatnich meczach do tak prostych błędów i napędzania przeciwnika w ten sposób. Choć GKS Katowice grał podobnie, bo w pierwszej połowie popełnił tyle prostych błędów, że powinniśmy to wykorzystać jeśli chodzi o szybki atak. Może wcześniej ten mecz by się zakończył, ale tak jak mówię - na zbyt dużo pozwoliliśmy przeciwnikowi.

- Mówimy o błędach, złych rzeczach w grze, ale jest też bardziej optymistyczna strona medalu. Wygraliście 3:2 po golach w doliczonym czasie gry, a takie wygrane często smakują lepiej niż te osiągnięte w sposób łatwy.
- To prawda. I chciałbym, żeby przekaz po tym meczu poszedł taki, że pokazaliśmy charakter jako drużyna. Wiele osób nam zarzucało, że gdy jest źle, to nie potrafimy odwrócić losów meczu. Tym razem pokazaliśmy w wyjątkowy sposób, że to nieprawda, bo z 1:2 w kilka ostatnich minut wyciągnęliśmy wynik na 3:2. To były dramatyczne okoliczności. To był taki emocjonalny rollercoaster. Mam nadzieję, że to był też taki plusik, na którym będziemy budować rzeczy związane z charakterem. Nie tylko te piłkarskie, bo to pokazywaliśmy w innych meczach, ale to może będzie taka cegiełka jeśli chodzi o charakter. Jeśli chodzi o wiarę, że można zawsze odwrócić wszystko, jeśli gra się do końca i wierzy w swoje umiejętności.

- Nie sposób nie zapytać o boisko. Bo nawet z trybun widać, że ono jest po prostu w kiepskim stanie, utrudnia normalną grę.
- To jest problem od jakiegoś czasu. Ta murawa wygląda średnio. I tak była tym razem o poziom wyżej niż w meczu z Zagłębiem, co nie znaczy, że było idealnie. Było wiele sytuacji, gdy ktoś bez ataku przeciwnika tracił piłkę w prostej sytuacji, bo odjeżdżały mu nogi. Tak samo kilka podań, zwłaszcza tych dłuższych, ciężko jest posłać na tym piasku. Widać po tych zagraniach, że wyglądałyby one inaczej na normalnej murawie. Mój błąd przy golu dla Katowic też po części wynikał z tego, że piłka inaczej się zachowuje na takiej nawierzchni. Choć to oczywiście mnie nie usprawiedliwia. Murawa jednak wygląda tak jak wygląda, choć jasno chcę powiedzieć, że to nie może być dla naszej drużyny żadną wymówką.

- Pod koniec meczu była kilkuminutowa przerwa, spowodowana odpaleniem fajerwerków przez kibiców. Miało to jakiś wpływ na wasza grę?
- Nie, nie wydaje mi się, żeby akurat w tym meczu miała jakiś wpływ na naszą postawę przerwa spowodowana przez oprawę kibiców. Pewnie są takie przypadki, gdy są ciężkie momenty w meczu, gdy przeciwnik napiera, jest jakaś zadyszka i ciężko się wybronić. Może wtedy to rzeczywiście to coś wtedy mogłoby zmienić. Nie sądzę jednak, żeby w tym meczu miało to jakiś większy wpływ na naszą postawę.

- W następnej kolejce zagracie w Niecieczy, gdzie Bruk-Bet Termalica w tym sezonie traci dużo punktów…
- Bardzo chcielibyśmy zacząć znów zacząć budować serię. Wcześniej mieliśmy dużo meczów bez porażki. Zaczęła się rodzić seria wygranych, gdy wygraliśmy dwa razy z rzędu i liczyliśmy, że to podtrzymamy. Jeśli chcemy liczyć poważnie na bezpośredni awans, musimy taką serię złapać wcześniej niż później. Mamy trzy mecze ligowe do końca rundy. Musimy z nich wycisnąć maksa. Musimy punktować. W piątek będzie idealna okazja, żeby te punkty zdobyć, choć przeciwnik będzie trudny. Już teraz jestem przekonany, że przeciwnik będzie ciężki, bo każdy nasz mecz tak wygląda. Czy gramy z Chrobrym, Sosnowcem u siebie czy jedziemy na Motor Lublin czy Lechię Gdańsk. W każdym meczu musimy być w stu procentach skoncentrowani. Każdy mecz pokazuje, że w tej lidze trzeba po prostu wyszarpać punkty.

- W meczu z Bruk-Betem Termalicą zmieni się panu partner na środku obrony, bo Joseph Colley dostał w spotkaniu z GKS-em czwartą żółtą kartkę i musi pauzować.
- Od razu po karce Josepha miałem to w głowie, że to jego czwarta kartka. Od początku, gdy wróciłem do podstawowego składu grałem z Josephem. Teraz będzie jakaś nowość. Zobaczymy jak to będzie wyglądało. Mam nadzieję, że taki sam poziom zostanie utrzymamy, a może nawet lepszy. Zobaczymy, jakie będzie zestawienie obrony w piątek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Alan Uryga: Pokazaliśmy charakter jako drużyna - Gazeta Krakowska

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl